Pogranicza
W najbli�szy poniedzia�ek, 20 lipca minie czterdzie�ci lat od momentu, w kt�rym l�downik "Eagle" ("Orze�") z dwoma astronautami na pok�adzie osiad� na powierzchni Ksi�yca. Misja Apollo 11 przeprowadzona przez ameryka�sk� Narodow� Agencj� Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) sta�a si� tym samym pierwsz� wypraw�, podczas kt�rej cz�owiek znalaz� si� na innym ni� Ziemia ciele niebieskim.
Misja Apollo 11 rozpocz�a si� 16 lipca 1969 roku o godzinie 13:32:00 UTC, gdy ze znajduj�cego si� na Florydzie Centrum Lot�w Kosmicznych im. J. F. Kennedy'ego wystartowa�a rakieta Saturn V z trzema ameryka�skimi astronautami na pok�adzie. Za�og� stanowili: Neil Armstrong - dow�dca, Michael Collins - pilot modu�u za�ogowego oraz Buzz Aldrin - pilot l�downika ksi�ycowego.
Po trwaj�cej trzy dni podr�y z orbity Ziemi na orbit� Ksi�yca, rozpocz�a si� procedura l�dowania na Srebrnym Globie. Dw�ch astronaut�w - Neil Armstrong i Buzz Aldrin - przesz�o z modu�u za�ogowego "Columbia" do modu�u "Eagle", aby podj�� pr�b� bezpiecznego wyl�dowania na Ksi�ycu. Trzeci z astronaut�w - Michael Collins - pozosta� na orbicie.
Do l�dowania dosz�o o godzinie 20:17:40 UTC, 20 lipca 1969 roku. Modu� ksi�ycowy osiad� na terenie Morza Spokoju (Mare Tranquillitatis). Astronauci na powierzchni Srebrnego Globu sp�dzili 21 godzin, 31 minut i 20 sekund, w tym 2 godziny, 36 minut i 40 sekund poza l�downikiem.
Na Ksi�ycu pierwszy postawi� stop� dow�dca misji Neil Armstrong, kt�ry zchodz�c z drabinki l�downika wypowiedzia� historyczne s�owa "To jest ma�y krok cz�owieka, ale wielki krok ludzko�ci". Drugim cz�owiekiem na Ksi�ycu zosta� Buzz Aldrin. Astronauci przeprowadzili na powierzchni naturalnego satelity Ziemi szereg eksperyment�w naukowych oraz zebrali blisko 22 kg ska� ksi�ycowych.
Za�oga Apollo 11 powr�ci�a na Ziemi� 24 lipca - modu� "Columbia" osiad� na wodach Oceanu Spokojnego o godzinie 16:50:35 UTC, po czym astronauci zostali zabrani przez Marynark� Wojenn� Stan�w Zjednoczonych. ��czny czas trwania misji to 8 dni, 3 godziny, 18 minut i 35 sekund.
Misja Apollo 11 by�a cz�ci� szerszego programu Apollo, kt�rego celem by�o doprowadzenie do pomy�lnego l�dowania ludzi na Ksi�ycu oraz ich powrotu na Ziemi�. O pocz�tkach tego projektu zadecydowa� prezydent Eisenhower, jednak g��wny cel wyznaczy� dopiero prezydent Kennedy. Ameryka�ski przyw�dca przedstawi� za�o�enia programu podczas swojego s�ynnego przem�wienia w Kongresie, 25 maja 1960 roku - zadeklarowa� wtedy, �e pierwszy Amerykanin postawi nog� na powierzchni Srebrnego Globu przed ko�cem dekady.
Podczas programu Apollo jeszcze pi�� razy uda�o si� wyl�dowa� na Ksi�ycu, ostatni raz 7 grudnia 1972 roku. Cz�� lot�w oraz �wicze� zako�czy�a si� jednak niepowodzeniem - podczas tragicznej pr�by treningowej na Ziemi w po�arze zgin�a ca�a za�oga Apollo 1, a bliska katastrofy by�a r�wnie� misja Apollo 13, przez co astronautom nie uda�o si� doprowadzi� do l�dowania.
Sukces ameryka�skiego programu ksi�ycowego by� nie tylko wielkim osi�gni�ciem naukowym i technologicznym - wydarzenie to mia�o r�wnie� olbrzymie znaczenie polityczne, gdy� ostatecznie rozstrzygn�o trwaj�cy od po�owy lat pi��dziesi�tych XX wieku "wy�cig kosmiczny", podczas kt�rego dwa mocarstwa - USA i ZSRR - rywalizowa�y w eksploracji kosmosu, a faktycznie rozwija�y tak�e technologie pozwalaj�ce przeprowadzi� mi�dzykontynentalne ataki z wykorzystaniem broni j�drowej.
Filmy z l�dowania w HD ->
http://www.nasa.gov/multimedia/hd/apollo11.htmlastronomia.pl

Apollo od kuchni
Czterdzie�ci lat temu spora cz�� ludzko�ci na obu p�kulach �ledzi�a wpatrzona w odbiorniki telewizyjne spe�nienie swoich odwiecznych marze�. Opowie�ci o podr�ach na najbli�sze Ziemi cia�o niebieskie pobudza�y ludzk� wyobra�ni� od zarania dziej�w. Mimo tego, �e l�dowanie Apollo 11 spe�ni�o oczekiwania i przesz�o do historii jako wielki sukces, spora cz�� interesuj�cych fakt�w zwi�zanych z misj� Buzza Aldrina, Neila Armstronga i Michaela Collinsa nie jest powszechnie znana.
M�wi si�, �e najwa�niejszym �ladem, jaki astronauci pozostawili na Ksi�ycu, jest odcisk stopy. Na pewno jest to najs�ynniejsza pozosta�o�� ludzkiej obecno�ci na powierzchni naturalnego satelity Ziemi, ale na pewno niejedyna i wcale nie najwi�ksza. Powr�t na Ziemi� by� co najmniej tak samo skomplikowan� operacj� jak lot na Ksi�yc, dlatego spor� cz�� ekwipunku za�oga musia�a pozostawi� na terenie Mare Tranquilis, gdzie odby�o si� l�dowanie.
Najwi�ksz� pami�tk� po pobycie na Ksi�ycu jest modu� l�downika. Z powrotem astronauci nie zabrali tak�e kamery, za pomoc� kt�rej ludzko�� mog�a ogl�da� pierwsze kroki cz�owieka na innej ni� ziemska powierzchni. Opr�cz s�ynnego odcisku na powierzchni Ksi�yca pozosta�o tak�e narz�dzie, kt�rym zosta� on wykonany – wraz ze skafandrami u�ytymi podczas spaceru Aldrin i Armstrong zostawili tak�e buty. Niczym po udanym pikniku na Ksi�ycu pozosta�y tak�e na przyk�ad puste opakowania po jedzeniu.
Niekt�re z przedmiot�w astronauci pozostawili na powierzchni Srebrnego Globu z premedytacj�. Tak by�o mi�dzy innymi w przypadku silikonowego dysku zawieraj�cego o�wiadczenia prezydent�w Nixona, Kennedy'ego, Johnsona i Eisenhowera oraz przedstawicieli 73 kraj�w. Jest w�r�d nich tak�e wiadomo�� od �wczesnego polskiego ambasadora w USA, Jerzego Micha�owskiego. Tym samym Polska sta�a si� jednym z nielicznych kraj�w bloku wschodniego, kt�re �yczy�y Amerykanom udanej misji.
Inny z przedmiot�w pozostawionych przez Amerykan�w na powierzchni Ksi�yca spe�nia swoj� funkcj� do dzi�. Eksperymenty z u�yciem panelu luster s� wci�� przeprowadzane. Za ich pomoc� oraz dzi�ki zastosowaniu wi�zki lasera mo�emy mi�dzy innymi precyzyjnie okre�la� odleg�o�� Ksi�yca od Ziemi. Panel jest tak�e jednym z lepszych dowod�w na to, �e wbrew niekt�rym teoriom spiskowym, ludzka stopa jednak stan�a na powierzchni Srebrnego Globu.

Reflektor laserowy, zostawiony przez za�og� Apollo 11 na Ksi�ycu. Fot: NASA
Aldrin i Armstrong na Ksi�ycu zostawili tak�e przedmiot, kt�re w oczach ca�ej ludzko�ci by� �wiadectwem, �e l�dowanie by�o tak�e propagandowym sukcesem USA. Mowa o fladze Stan�w Zjednoczonych, kt�ra sta�a si� potem nieod��cznym elementem ikonografii zwi�zanej z misj� Apollo 11. Jak p�niej przyznawali astronauci, wetkni�cie jej w ksi�ycowy grunt by�o najwi�kszym wyzwaniem. Badania NASA pokazywa�y, �e powierzchnia naturalnego satelity Ziemi to ska�y przykryte kilkucentymetrow� warstw� py�u. Aldrin i Armstrong odnale�li jednak taki skrawek, w kt�rym uda�o si� wetkn�� flag� tak, aby utrzyma�a si� na czas nagrania wideo.
Lista przedmiot�w zostawionych w miejscu l�dowania obejmuje 106 pozycji (dost�pna jest pod adresem:
http://spacegrant.nmsu.ed...tifactlist.html ).
Mimo tego, �e podczas misji Apollo 11 u�yto najnowocze�niejszej technologii, to dzia�anie wielu system�w pok�adowych pozostawia�o sporo do �yczenia. Filtry wodorowe nie funkcjonowa�y, dlatego astronauci byli zmuszeni gasi� pragnienie wod� z b�belkami. Problem wydalania w pr�ni tak�e nie by� dostatecznie rozwi�zany, dlatego podobno co najmniej jeden z cz�onk�w za�ogi przez ca�y czas trwania misji za�ywa� tabletki na zatwardzenie.
Najs�ynniejsze s�owa, kt�re kojarz� si� z misja Apollo 11, brzmi� oczywi�cie: "To jest ma�y krok cz�owieka, ale wielki krok ludzko�ci”. Autor tych s��w i zarazem czyni�cy ten krok wykaza� si� nie lada skromno�ci�. �w ma�y krok Armstronga by� tak naprawd� ponad metrowym skokiem z drabiny l�downika Eagle. Gdy Aldrin mia� do��czy� do pierwszego cz�owieka na Ksi�ycu, musia� upewni� si�, �e drzwi do l�downika pozosta�y niedomkni�te. Projektanci nie uwzgl�dnili klamek czy innego systemu otwierania drzwi z zewn�trz.

Buty Neila Armstronga st�paj� po Ksi�ycu. Fot.:NASA
Misja Apollo 11 by�a lotem w nieznane. W�adze USA by�y przygotowane na ka�d� ewentualno��. W waszyngto�skich Archiwach Narodowych znajduje si� notatka nosz�ca tytu�: "Na wypadek katastrofy na Ksi�ycu". Zawiera ona tre�� or�dzia, kt�re prezydent Nixon mia� wyg�osi�, gdyby Aldrin i Armstrong zostali uwi�zieni na Srebrnym Globie.
W ci�gu czterdziestu lat, jakie min�y od misji Apollo 11, ludzko�� wykona�a wiele "du�ych krok�w", cho� pewnie �aden z nich nie by� tak wyczekiwany jak l�dowanie na Ksi�ycu. Najbardziej uderza post�p technologiczny, kt�ry dokona� si� od 1969 roku. Przeci�tny telefon kom�rkowy posiada wi�ksz� moc obliczeniow� ni� komputer, kt�ry umo�liwi� l�dowanie na Ksi�ycu. W dobie internetu (kt�ry, o czym cz�sto si� zapomina, jest tak�e, jak kosmiczny wy�cig, efektem zimnowojennego zmagania mocarstw), ka�dy zainteresowany mo�e odnale�� schemat i zbudowa� swoj� kopi� tego niegdysiejszego cudu techniki.
**********

Dzie�, w kt�rym cz�owiek postawi� stop� na Ksi�ycu
Lata 60. nie ko�czy�y si� cicho. Ostatniego lata tej wstrz�saj�cej �wiatem dekady na ulicach demonstrowano przeciwko wojnie i walczono o nowe prawa dla kobiet, mia�y miejsce zamieszki w gejowskim pubie Stonewall oraz wielka muzyczna k�piel b�otna – festiwal w Woodstock.
Jednak 20 lipca 1969 zgie�k ucich� i ludzie w ca�ych Stanach Zjednoczonych i na ca�ym �wiecie zebrali si�, by zobaczy� dw�ch astronaut�w chodz�cych po Ksi�ycu. Przy wszystkich podzia�ach owej ery, by� to moment jedno�ci i dumy, a czasem nawet odmieniaj�cej �ycie inspiracji.
Oto kilka wspomnie� dotycz�cych l�dowania Apollo 11 na Ksi�ycu.
Alan Boss, astrofizyk teoretyczny z Carnegie Institution, doradca NASA:
- Ogl�dali�my transmisj� komentowan� przez Waltera Cronkite’a. To by�o zdumiewaj�ce – by� �wiadkiem takich wydarze�. Trudno si� by�o powstrzyma� od my�li, �e John F. Kennedy w ko�cu spe�ni� swoj� obietnic�. Kennedy nie �y�, a jednak to si� zdarzy�o!
Dorasta�em na Florydzie, gdzie zrobi�o to wielkie wra�enie. Wcze�niej my�la�em, �e zostan� oceanografem, ale po l�dowaniu Apolla wszyscy m�wili, �e przysz�o�ci� jest kosmos. I okaza�o si�, �e moja przysz�o�� by�a w kosmosie.
Rita Colwell, dyrektor National Science Foundation w latach 1998-2004:
- Latem 1969 by�am m�od� profesork� mikrobiologii na Georgetown University, a m�j m�� Jack – fizykiem w National Bureau of Standards. Podczas l�dowania na Ksi�ycu siedzieli�my z m�em w salonie wraz z dwiema bardzo ma�ymi c�rkami, kt�re obudzili�my ze snu, aby by�y �wiadkami tego wydarzenia. By�a te� z nami nasza kochana, nie�yj�ca ju� angielska gosposia Kit Godson. Skomentowa�a: - Wy, Amerykanie, robicie takie zadziwiaj�ce rzeczy – co b�dzie dalej?
Wszyscy byli�my zafascynowani l�dowaniem na Ksi�ycu, a najm�odsze dziecko - obecnie lekarz – chcia�o wiedzie�, czy Ksi�yc naprawd� ”jest zrobiony z zielonego sera” i czy astronauci mog� nam o tym opowiedzie�.
Sama my�la�am w�wczas, �e to bardzo ekscytuj�ce i je�li znajdziemy jakie� �ywe mikroorganizmy w ksi�ycowych pr�bkach, b�dziemy mogli prze�ledzi� pochodzenie �ycia. Oczywi�cie martwi�am si� o bezpieczny powr�t obu astronaut�w. Neil Armstrong by� podobnie jak ja absolwentem Purdue University, tyle �e sko�czy� studia rok czy dwa przede mn�. Jego pierwsza �ona Jan by�a moj� kole�ank� z grupy, a z jego bratem przez kr�tki czas umawia�am si� na randki. Dlatego mia�am dodatkowy pow�d, aby by� zaintrygowana tym wspania�ym wyczynem.
Adam Michnik, aktywista Solidarno�ci w latach 80., obecnie redaktor naczelny ”Gazety Wyborczej”:
- W lipcu 1969 odsiadywa�em w wi�zieniu w Sztumie trzy lata za swoj� dzia�alno�� w polskim ruchu studenckim w roku 1968. Mia�em 23 lata.
O l�dowaniu Apolla dowiedzia�em si� z ”Trybuny Ludu”, oficjalnej gazety partii komunistycznej, g��wnego �r�d�a informacji dla wi�ni�w politycznych. Wiadomo�ci towarzyszy� kwa�ny, nieco zazdrosny komentarz. L�dowanie Amerykan�w na Ksi�ycu by�o dla komunistycznej propagandy upokorzeniem.
My�la�em w�wczas, �e Stany Zjednoczone – kt�rych nie by�em fanem ze wzgl�du na wojn� w Wietnamie oraz zab�jstwa Martina Luthera Kinga i Roberta Kennedy’ego rok wcze�niej – wygrywaj� wy�cig technologiczny ze Zwi�zkiem Radzieckim. Ta my�l niezmiernie cieszy�a wszystkich wi�ni�w politycznych bloku sowieckiego.
Osobi�cie nigdy nie marzy�em o locie na Ksi�yc. Jednak l�dowanie Apolla u�wiadomi�o mi, �e niemo�liwe staje si� mo�liwe, co by�o bardzo pocieszaj�ce dla Polaka w komunistycznym wi�zieniu.
Freeman Dyson, fizyk teoretyczny i matematyk:
- Poniewa� pilnie �ledzi�em post�py programu Apollo, udane l�dowanie Apolla 11 nie by�o dla mnie niespodziank�. Wszystko przebiega�o tak jak oczekiwa�em, poza jednym szczeg�em. Nie spodziewa�em si� �e kamera telewizyjna b�dzie najwa�niejsz� cz�ci� misji, pierwszym przedmiotem, jaki b�dzie tam umieszczony, i ostatnim, kt�ry zostanie porzucony.
By�o wielk� niespodziank�, �e NASA planowa�a misj� Apollo jako rodzaj wielkiej mi�dzynarodowej imprezy sportowej, obserwowanej przez ca�y �wiat. Ta strategia odnios�a b�yskotliwy sukces, jednak mia�a niefortunne konsekwencje. Gdy Rosjanie wycofali si� z gry, my tak�e si� wycofali�my.
Kongresmen Vernon J. Ehlers, pierwszy fizyk wybrany do Kongresu USA:
- Wyk�ada�em w�wczas fizyk� w Calvin College, jednak owego lata prowadzi�em badania na University of California w Berkeley. Tej nocy byli�my w laboratorium. Bardzo wyra�nie pami�tam ogl�danie l�dowania w telewizji na przemian z zerkaniem z balkonu na Ksi�yc. Wiedzia�em, �e w rzeczywisto�ci nie mog� dostrzec tego, co dzieje si� na Ksi�ycu. Jednak patrzenie na odleg�y o ponad 380 000 kilometr�w Ksi�yc ze �wiadomo�ci�, �e s� tam inne istoty ludzkie, mia�o znaczenie symboliczne.
Wstrz�sn�o mn�, �e wr�c� z obiektami bezcennymi dla naszych program�w badawczych. Ogl�da�em p�niej te ksi�ycowe ska�y w muzeach, czuj�c religijne uniesienie. C� za cudowny Wszech�wiat i Uk�ad S�oneczny da� nam B�g, i jakim� darem jest dla nas my�lenie na Jego spos�b, gdy dokonujemy wszystkich tych cudownych bada� Wszech�wiata i Ziemi!
Ursula K. Le Guin, pisarka:
- Tego samego dnia, gdy Apollo opu�ci� Ziemi�, m�j m�� i ja oraz troje naszych dzieci opu�cili�my Angli� i wyjechali�my do Ameryki. Ledwo mieli�my czas, aby zobaczy� start na po�yczonym telewizorze, po czym oddali�my go do wypo�yczalni za rogiem, z�apali�my taks�wk� i pojechali�my na dworzec, sk�d poci�giem dostali�my si� do Tilbury na pok�ad naszego statku – ma�ego rosyjskiego liniowca "Aleksander Puszkin". Przebycie oceanu trwa�o oko�o tygodnia.
Wiadomo�ci na pok�adzie ogranicza�y si� do codziennego biuletynu, dotycz�cego g��wnie wydarze� w ZSRR. Jednak pewnego popo�udnia kapitan przem�wi� przez g�o�niki i powa�nie, uprzejmie oraz nieco gorzko pogratulowa� Stanom Zjednoczonym udanego l�dowania za�ogi Apollo na Ksi�ycu. Nasza ameryka�ska pi�tka wiwatowa�a, podobnie jak rosyjscy wsp�pasa�erowie – na �rodku oceanu.
Martin Rees, profesor kosmologii i astrofizyki, University of Cambridge:
- "Jeden ma�y krok" Neila Armstronga na powierzchni Ksi�yca utrwali� si� w pami�ci nas wszystkich, b�d�cych obecnie w �rednim wieku. Nigdy nie mog� patrze� na Ksi�yc nie wspominaj�c tamtego momentu. Za�ogowe loty kosmiczne nigdy nie odzyska�y tego samego blasku – co zrozumia�e, poniewa� w 40 lat po locie Apollo trudno si� ekscytowa� czy inspirowa� astronautami zaledwie okr��aj�cymi Ziemi� w niezwykle kosztownej stacji kosmicznej.
W og�le nie widz� zbyt wiele praktycznych czy naukowych korzy�ci w wysy�aniu ludzi w kosmos – �adne z nich nie usprawiedliwiaj� robienia tego przy obecnych kosztach. Niemniej jednak, jako istota ludzka, jestem entuzjast� eksploracji kosmosu jako przygody. Kolejnymi lud�mi, kt�rzy b�d� chodzili po Ksi�ycu mog� by� Chi�czycy. Chiny mog� by� przygotowane do ryzykownego programu w stylu Apollo. Je�li Amerykanie czy Europejczycy wybior� si� na Ksi�yc – je�li dziecko, kt�re teraz uczy si� w szkole, ma pewnego dnia chodzi� po powierzchni Marsa - potrzebny jest program zupe�nie innego rodzaju.
Gloria Steinem, pisarka i dzia�aczka feministyczna:
- W gor�cy lipcowy dzie� lotu na Ksi�yc by�am w moim mieszkaniu, pr�buj�c dotrzyma� terminu dla nowojorskiego pisma. Wci�� dzwoni�a do mnie stacja CBS News, szukaj�ca kogo�, kto przed kamerami wyrazi�by krytycyzm, jaki czu�am: Ogromne sumy usprawiedliwiane zimnowojennymi argumentami dotycz�cymi militaryzacji kosmosu nie mog�y zosta� wydane na rozwi�zanie wielkich problem�w na Ziemi.
CBS przys�a�a wreszcie samoch�d, przyrzekaj�c, �e b�d� z powrotem w ci�gu godziny. Znalaz�am si� obok studenckiego przyw�dcy Iry Magazinera, kt�ry mia� nog� w gipsie; jedynej innej osoby, kt�r� mogli znale�� i kt�ra chcia�a powiedzie� co� ”niepatriotycznego”, jak g�osi�y stosy list�w z pogr�kami, kt�re p�niej nap�yn�y.
Jestem dumna widz�c, �e Ira Magaziner sta� si� ekspertem od opieki zdrowotnej. A trwa�ym dziedzictwem lotu na Ksi�yc nie jest pokonanie Zwi�zku Radzieckiego, lecz dostrze�enie i wsp�dzielenie tego delikatnego statku kosmicznego, jakim jest Ziemia.
Frank A. Wilczek, profesor fizyki MIT, nagroda Nobla w roku 2004:
- By�em studentem University of Chicago. Chocia� nie wiedzia�em o Stonewall, Woodstock ani innych rzeczach, kt�re zdarzy�y si� tego lata, �wiat si� dla mnie otwiera�. Idea intelektualnego wszech�wiata i nowej wiedzy by�a ekscytuj�ca.
Wi�ksze wra�enie ni� to, �e kto� chodzi po Ksi�ycu, robi�a na mnie transmisja w czasie rzeczywistym. Idea po��cze� w skali wszech�wiata by�a nowa. Lot na Ksi�yc ujawni� si�� elektromagnetyzmu w dokonywaniu niezwyk�ych po��cze�. Fotony odbijaj�ce si� od kosmicznych odkrywc�w trafia�y do kamer, a informacje by�y przekazywane na Ziemi� z pr�dko�ci� �wiat�a i ponownie transmitowane do odbiornik�w telewizyjnych. Uczy�em si� o tym w szkole, rozumia�em to. Wydawa�o si� bardzo abstrakcyjne. I oto ci faceci chodz� po Ksi�ycu! To mnie zainspirowa�o. Czu�em, �e chc� dokona� czego� wielkiego.
Paul Root Wolpe, g��wny bioetyk NASA:
- Mia�em 12 lat i moja rodzina ogl�da�a l�dowanie na Ksi�ycu w mie�cie Loveladies (New Jersey). By�em �wiadomy, �e ogl�dam co� wyj�tkowego i o historycznym znaczeniu.
M�j ojciec, kt�ry by� rabinem w Filadelfii, stara� si� pokre�li�, jak bardzo wyj�tkowy jest ten moment - nie tyle z religijnej, co ludzkiej perspektywy. Czu�em, �e patrz� na co�, czego nie widzia� �aden cz�owiek w dziejach �wiata. Obserwowa�em istot� ludzk� chodz�c� po Ksi�ycu.
W przesz�o�ci, gdy odkrywcy przybywali do Nowego �wiata albo stawiali stop� na Antarktydzie, nie widzia� ich nikt inny. Opisywali p�niej swoje do�wiadczenia. Niezwyk�e w l�dowaniu na Ksi�ycu by�o to, �e miliony ludzi na ca�ym �wiecie mog�y zobaczy� ten moment na �ywo w telewizji.

Nigdy nie publikowane zdj�cie Armstronga na Ksi�ycu
Udost�pniono w�a�nie now� fotografi� ukazuj�c� Neila Armstronga podczas spaceru na Ksi�ycu. Na zdj�ciu wida� twarz astronauty. Kadr pochodzi z filmu zarejestrowanego przez kamer� zamontowan� na l�downiku ksi�ycowym. W oryginale trwa� on jedynie u�amek sekundy, jednak dzi�ki pracy specjalist�w z USA, zamieniono go w zdj�cie przyzwoitej jako�ci.

Podczas filmu kadr ten by� widoczny przez u�amek sekundy. Kadr przekszta�cono w fotografi� i opublikowano po raz pierwszy w historii w ksi��ce „Voices from the Moon”, autorstwa Andrew Chaikina. Za przygotowaniem tej fotografii stoi ameryka�ska firma Spacecraft Films, specjalizuj�ca si� w historycznych fotografiach kosmosu.
„To zdj�cie zosta�o pokazane publicznie po raz pierwszy w historii” - powiedzia� Chaikin, wspominaj�c zarazem, �e nawet sam Armstrong by� pod wra�eniem, kiedy otrzyma� nowy wydruk zdj�cia.
Kadr powsta� r�wno 40 lat temu, 20 lipca 1969 roku. Armstrong zbiera� wtedy pr�bki ska�. Jego spacer po powierzchni Srebrnego Globu trwa� 2,5 godziny.

Chaikin: „Zaraz po tym, jak [Armstrong - przyp. autor] zebra� pr�bk�, obr�ci� si� w kierunku l�downika i to jest w�a�nie ten moment, gdy astronauta tam stoi i mo�emy zobaczy� jego twarz w kasku”

Jak podaje portal Daily Mail, Chaikin natrafi� na ten kadr ju� w 1986 roku, podczas ogl�dania materia�u filmowego w Centrum Kosmicznym Johnsona w NASA w Houston, USA. Tw�rca zapisa� sobie w notatniku, �e widzia� ciekawy kadr w filmie i powr�ci� do niego po latach.
„Obecnie, po tylu latach, po raz pierwszy w historii mamy mo�liwo�� obejrzenia tego zdj�cia w wysokiej jako�ci. Dzi�ki temu �wiat mo�e zobaczy� twarz pierwszego cz�owieka chodz�cego po Ksi�ycu” - m�wi Andrew Chaikin dla Daily Mail.
Na Ksi�ycu wci�� wida� �lady Apolla 11
Na przes�anych niedawno przez sond� Lunar Reconaissance Orbiter (LRO) zdj�ciach wida� miejsce l�dowania Apolla 11 przed 40 laty, a tak�e �lady obecno�ci Apolla 14, 15, 16 i 17 - informuje "New Scientist".
Wystrzelona 18 czerwca sonda LRO przeprowadza rozpoznanie z my�l� o powrocie astronaut�w na Ksi�yc. Ma zbada� potencjalne miejsca l�dowania, szuka� zamarzni�tej wody i bada� wp�yw promieniowania na symulowane ludzkie tkanki.
Obecnie LRO okr��a Ksi�yc po d�ugiej, elipsoidalnej orbicie, okr��aj�c bieguny-po�udniowy na wysoko�ci 30, a p�nocny - 200 kilometr�w. Po skalibrowaniu instrument�w skoryguje orbit� -przy pomocy silnik�w- docelowo b�dzie to ko�owa orbita, 50 kilometr�w nad powierzchni� Ksi�yca.
Na razie uda�o si� zrobi� zdj�cia miejsca l�dowania Apolla 16 z wysoko�ci 100 kilometr�w, w przysz�o�ci obrazy b�d� du�o wyra�niejsze. Analizuj�c stopniowe zacieranie si� �lad�w mo�na b�dzie okre�li� aktywno�� elektryczna na�adowanych cz�steczek py�u ksi�ycowego, za� licz�c kratery jakie si� pojawi�y w miejscu l�dowania, mo�na si� dowiedzie� wi�cej o cz�stotliwo�ci upadku meteoryt�w.
PAP Nauka
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pladminik.xlx.pl