"Proszê zabiæ moje dzieci" 

Pogranicza



Do dzi¶ sprawa otrucia sze¶ciorga dzieci Josepha Goebbelsa, szefa nazistowskiej propagandy, pozostaje zagadk±

Z dokumentów znalezionych w³a¶nie w archiwach wynika, ¿e w latach 50. pewien lekarz przyzna³ siê do wspó³uczestnictwa w owym zabójstwie, s±d jednak nie poci±gn±³ go do odpowiedzialno¶ci. To wielki skandal wymiaru sprawiedliwo¶ci.

Owe dni s± ostatnimi w ich ¿yciu, ale dzieci nie maj± o tym najmniejszego pojêcia. Jest w¶ród nich dwunastoletnia Helga, która ma oczy i ciemne w³osy po ojcu, Josephie Goebbelsie. Jest o rok m³odsza od niej Hilde, szatynka – ka¿dy, kto na ni± spojrzy, wie, ¿e wyro¶nie z niej prawdziwa piêkno¶æ. A tak¿e o¶mioletnia Holde, sze¶ciolatka Hedda oraz najm³odsza Heide, maj±ca dopiero cztery latka. "H" jak "Hitler" – imiê ka¿dej z dziewczynek nawi±zuje do führera, któremu Goebbels s³u¿y jako szef propagandy. Jedyny syn w tej rodzinie nazywa siê Helmut i jest rozmarzonym o¶miolatkiem.

Rzecz dzieje siê w Berlinie, w kancelarii Rzeszy, jest koniec kwietnia 1945 roku. Do bunkra führera schodzi siê g³êboko pod ziemiê. Szary beton, w±skie wej¶cia, zimne ¶wiat³o. Nie jest to miejsce, w którym ktokolwiek móg³by czuæ siê dobrze, a ju¿ na pewno nie dzieci, jeszcze kilka tygodni temu bawi±ce siê beztrosko z kotami i psami w wiejskim gospodarstwie.


Joseph Goebbels

Rosyjskie wojska s± ju¿ o kilkaset metrów st±d i wszyscy obecni w bunkrze nalegaj±, by rodzice umie¶cili wreszcie swoj± gromadkê w jakim¶ bezpiecznym miejscu. Pilotka Hanna Reitsch mówi: – Mój Bo¿e, pani Goebbels, mogê zrobiæ nawet dwadzie¶cia lotów, ¿eby wydostaæ st±d dzieci, one nie mog± tu zostaæ!

Goebbelsowie pozostaj± jednak nieugiêci. – Lepiej, by umar³y, ni¿ mia³y ¿yæ w hañbie i szyderstwie – odpowiada ich matka Magda. Ojciec za¶ boi siê, ¿e Stalin móg³by kazaæ przewie¼æ je do Moskwy i wychowaæ na komunistów. – Nie, lepiej zabierzemy je ze sob± – stwierdza.

30 kwietnia oko³o godziny 15.30 Hitler strza³em w g³owê odbiera sobie ¿ycie, wraz z nim ginie Eva Braun. To podwójne samobójstwo jest sygna³em poci±gaj±cym za sob± kolejne wydarzenia. Dzieñ pó¼niej szóstka dzieci Goebbelsa jest ju¿ martwa. Najpierw dostaj± zastrzyk z morfiny, który pozbawia je ¶wiadomo¶ci, a nastêpnie truciznê – kwas pruski, powoduj±cy szybk± ¶mieræ przez uduszenie. Sprawcy mordu pope³nionego na sze¶ciorgu dzieciach nigdy nie ponie¶li kary. I, co zadziwiaj±ce, do dzi¶ ¿aden z historyków nie zbada³ gruntownie owej kryminalnej historii, stanowi±cej jeden z koñcowych akordów "Tysi±cletniej Rzeszy". Wci±¿ szerz± siê przeró¿ne spekulacje i fa³szywe interpretacje.

Pod koniec lat 50. mia³ miejsce zastanawiaj±cy epilog prawny owej historii – sprawa siêgnê³a a¿ Wy¿szego S±du Krajowego w Hamm (w Zag³êbiu Ruhry – przyp. Onet). Jej akta le¿a³y potem przez lata w archiwum pañstwowym w Münster, niezauwa¿one przez nikogo, choæ rzuca³y sporo ¶wiat³a na to, "jak ³agodnie i z pomoc± jak¿e w±tpliwej argumentacji wymiar sprawiedliwo¶ci traktowa³ wówczas nazistowskich zbrodniarzy" – stwierdza prokurator S±du Krajowego Maik Wogersien. Przypadkowo natkn±³ siê on na owe dokumenty i obecnie bada dok³adnie ca³± sprawê.

Odnalezione akta dowodz±, ¿e podobnie jak w wielu dochodzeniach dotycz±cych nazistowskiej przesz³o¶ci m³odej Republiki Federalnej Niemiec, równie¿ w tym przypadku w grze maczali palce sêdziowie zaliczaj±cy siê niegdy¶ do zwolenników Hitlera. Uda³o im siê na przyk³ad zignorowaæ gotowy akt oskar¿enia w sprawie zabójstwa dzieci – uzasadnienie sta³o w sprzeczno¶ci z faktycznym stanem rzeczy, a byæ mo¿e nawet z prawem. Oskar¿ony unikn±³ kary. Wydobyte z archiwum dokumenty pozwalaj± dzi¶ zrekonstruowaæ tamte wydarzenia.

Cz³owiek, wokó³ którego krêci³o siê wszystko w owych papierach, to Helmut Kunz, urodzony w 1910 roku w Ettlingen w Badenii-Wirtembergii. Studiowa³ najpierw prawo, potem stomatologiê, a tematem jego pracy doktorskiej by³y "Badania nad próchnic± zêbów u dzieci w wieku szkolnym z uwzglêdnieniem okresu karmienia piersi±". Od 1936 roku prowadzi³ praktykê w Lucka na po³udnie od Lipska i by³ cz³onkiem SS.

Kiedy Hitler rozpêta³ wojnê, Kunz s³u¿y³ jako oficer medyczny w Dywizji Pancernej SS Totenkopf, w 1941 roku zosta³ ciê¿ko ranny, a gdy wyzdrowia³, zosta³ przeniesiony do Urzêdu Zdrowia Waffen-SS w Berlinie. W kwietniu 1945 roku, gdy by³ ju¿ sturmbannführerem, jego szefowie odkomenderowali go do s³u¿by w Kancelarii Rzeszy. Dla Kunza by³a to decyzja przes±dzaj±ca o jego dalszych losach.

22 kwietnia Goebbelsowie opuszczali swoje niezapewniaj±ce ju¿ bezpieczeñstwa mieszkanie w mie¶cie, przy Hermann-Göring-Straße. Walizki by³y spakowane, dzieci ubrane w p³aszczyki. By³o to równie¿ po¿egnanie na zawsze z ich opiekunk± Käthe Hübner, nazywan± przez wszystkich "Hübi". – Jedziemy teraz do führera, do jego bunkra – oznajmi³ jej ma³y Helmut. – Pojedziesz z nami? M³oda kobieta zosta³a na miejscu, przygl±daj±c siê, jak Magda Goebbels ca³kowicie dobrowolnie postanowi³a pod±¿yæ za Hitlerem, który by³ "w sytuacji bez wyj¶cia".

¯ona szefa propagandy by³a pierwsz± pacjentk± Kunza w Kancelarii Rzeszy – pod mostkiem w jej dolnej szczêce utworzy³o siê ognisko ropne. Goebbelsowa uwa¿a³a siê za wzorow± matkê i kogo¶ w rodzaju first lady, sam Hitler zwraca³ siê do niej "³askawa pani". Ju¿ z tego tylko powodu Magda Goebbels, która w jednej chwili potrafi³a byæ niezwykle ³agodna, a za moment krzykliwa i niezno¶na, cieszy³a siê wielkim autorytetem.

Pod koniec kwietnia wziê³a Kunza na stronê i nie u¿ywaj±c ¿adnych eufemizmów, poprosi³a go, by "pomóg³ w zabiciu jej dzieci" – zezna³ potem lekarz. W oryginalnym nagraniu z przes³uchania Kunz mówi: – Odmówi³em, mówi±c, ¿e nie jestem po prostu w stanie zrobiæ czego¶ takiego.

Powiedzia³ jej, ¿e zaledwie kilka miesiêcy wcze¶niej, podczas amerykañskiego bombardowania miasta Lucka straci³ obie swoje córki, wiêc ju¿ choæby dlatego nie mo¿e tego zrobiæ. Jego Maike, gdy zginê³a pod gruzami, mia³a piêæ lat, a Maren zaledwie roczek.

Magda Goebbels obstawa³a jednak przy swoim, twierdz±c, ¿e nie jest to jedynie jej ¿yczenie, "lecz rozkaz samego führera" – wspomina³ Kunz. – Zapyta³a, czy wystarczy mi to, ¿e ona przekazuje mi ów rozkaz, czy te¿ chcê rozmawiaæ bezpo¶rednio z Hitlerem. Podobno odpowiedzia³: – To mi wystarczy. Krótko potem próbowa³ uciec, do hotelu Adlon, gdzie jeden z jego kolegów z SS urz±dzi³ szpital wojskowy. Podobno Goebbelsowa grozi³a mu, ¿e je¶li jej m±¿ dowie siê o tej rozmowie, Kunz "bêdzie martwy".

1 maja 1945 roku wieczorem, gdy dzieci le¿a³y ju¿ w ³ó¿kach, matka powiedzia³a: – Nie bójcie siê, pan doktor da wam teraz zastrzyk, który dostaj± wszystkie dzieci i wszyscy ¿o³nierze. Wysz³a z pokoju, a Kunz wstrzykn±³ malcom morfinê. Najpierw obu starszym dziewczynkom, nastêpnie ch³opcu i pozosta³ym dzieciom. Ka¿demu pó³ centymetra. Wszystko to "trwa³o osiem, mo¿e dziesiêæ minut".


Joseph Goebbels z rodzin±

Gdy ca³a szóstka by³a ju¿ nieprzytomna, wesz³a Magda Goebbels, nios±c kwas pruski – zeznawa³ lekarz. Parê sekund pó¼niej wróci³a z p³aczem. – Panie doktorze, nie mogê, pan musi to zrobiæ – wykrztusi³a. – Ja równie¿ nie mogê – odpar³ lekarz. Na to ona: – Proszê wiêc zawo³aæ doktora Stumpfeggera. Ludwig Stumpfegger, o nieca³y rok m³odszy od Kunza, by³ jednym z zaufanych lekarzy szefa SS Heinricha Himmlera.

Tydzieñ pó¼niej rosyjscy lekarze s±dowi badali zw³oki dzieci i stwierdzili, ¿e ¶mieræ nast±pi³a "w wyniku otrucia zwi±zkami cyjanu", czyli kwasu pruskiego. Goebbelsowie pope³nili samobójstwo przed bunkrem, Stumpfegger zgin±³ podczas próby przebicia siê przez rosyjskie linie. Jedynie Kunz pozosta³ przy ¿yciu. By³ jednocze¶nie ¶wiadkiem i sprawc±, móg³ obci±¿aæ innych, wybielaj±c siebie.

30 lipca 1945 roku Rosjanie wywie¼li go do Moskwy, by³ jeñcem wojennym, podobnie jak setki tysiêcy innych Niemców. Sze¶æ i pó³ roku spêdzi³ w celi, w lutym 1952 roku stan±³ przed s±dem. Odpowiada³ za to, ¿e by³ kiedy¶ cz³onkiem NSDAP i SS oraz – tak przynajmniej utrzymywa³ – za ¶mieræ sze¶ciorga dzieci Goebbelsa. Gdy odbywa³a siê krótka rozprawa w Moskwie, od Procesów Norymberskich min±³ ju¿ jaki¶ czas. Równie¿ zachodnioniemieckie s±dy stara³y siê z pocz±tku szybko os±dziæ nazistowskich zbrodniarzy. Wkrótce jednak, jak twierdzi historyk czasów najnowszych Norbert Frei, dosz³o do "ewidentnego upadku s±downiczej moralno¶ci".

Pocz±tek temu da³a nowa regulacja prawna – interpretowa³a ona 131. artyku³ konstytucji, dwa lata po jego uchwaleniu, na korzy¶æ by³ych urzêdników pañstwowych. Dopuszczalne sta³o siê ponowne zatrudnianie tych, którzy zostali zwolnieni "z powodów innych ni¿ urzêdowe lub dotycz±ce zbiorowego uk³adu pracy" – a wiêc na przyk³ad ze wzglêdu na swoj± nazistowsk± przesz³o¶æ. Tym samym kto¶, kto by³ w tamtych czasach sêdzi± lub prokuratorem, móg³ nadal pe³niæ tê funkcjê (…).

M³oda Republika Federalna udziela³a ponadto wspania³omy¶lnie amnestii – pierwszej ju¿ w 1949 roku, w roku swego powstania. W 1954 roku mia³a miejsce kolejna, która podzia³a³a na wymiar sprawiedliwo¶ci jak parali¿uj±ca trucizna. Nowa ustawa zwalniaj±ca od kary umo¿liwia³a bowiem w przypadku okre¶lonych czynów karalnych z czasów narodowego socjalizmu zrezygnowaæ z wymierzania kary lub przynajmniej potraktowaæ sprawców ³agodnie, o ile mo¿na by³o znale¼æ okoliczno¶ci ³agodz±ce.

Niemal wszyscy, którzy szukali owych okoliczno¶ci ³agodz±cych, sami byli obci±¿eni: jako pracownicy hitlerowskiego Ministerstwa Sprawiedliwo¶ci Rzeszy, sêdziowie wojenni lub sêdziowie s±dów specjalnych. Im szczególnie zale¿a³o wiêc na tym, by "czyny pope³nione w okresie za³amania" – od pa¼dziernika 1944 roku, przez dzieñ kapitulacji, po 31 lipca 1945 roku – traktowane by³y wyrozumiale, jako ¿e dokonywano ich "w poczuciu urzêdowego, s³u¿bowego b±d¼ prawnego obowi±zku, zw³aszcza na podstawie wydanego rozkazu". 18 lipca 1954 roku ustawa wesz³a w ¿ycie. Mia³a okazaæ siê szczególnie wa¿na zw³aszcza dla jednego cz³owieka: Helmuta Kunza.

Dziesiêæ lat spêdzi³ on w rosyjskiej niewoli, w³adze wypu¶ci³y go dopiero 4 pa¼dziernika 1955 roku. Krótko potem spraw± ¶mierci dzieci Goebbelsa zajê³a siê zachodnioniemiecka prokuratora – choæ jedynie dlatego, ¿e s±d rejonowy w Berchtesgaden prowadzi³ w przypadku Hitlera obowi±zkowe postêpowanie stwierdzaj±ce zgon. Jako jeden z wielu ¶wiadków zeznawa³ równie¿ by³y asystent kryminalny i oberscharführer SS Harri Mengershausen, który tak¿e by³ jeñcem wojennym. Najpierw opowiedzia³ on o samobójstwie Hitlera, a nastêpnie o Goebbelsach. Sêdzia Heinrich Stephanus wypytywa³ wnikliwie: – ¦mieræ dzieci jest spraw± niewyja¶nion± – nie wiadomo kto i co wtedy zrobi³. Wymieniony jest gdzie¶ doktor Kunze. Sêdzia nie zna³ dok³adnego brzmienia jego nazwiska, nie zna³ go równie¿ ¶wiadek.


Kadr z filmu "Upadek" z 2004 roku w re¿yserii Olivera Hirschbiegela

– Doktor Kunze – powiedzia³ Mengershausen – trzykrotnie odmawia³ podania dzieciom trucizny, na co Magda Goebbels przypomnia³a mu, ¿e wci±¿ jeszcze zobowi±zany jest s³uchaæ rozkazów i za odmowê mo¿e spotkaæ go kara. Wówczas postanowi³ wykonaæ zastrzyk. Sêdzia: – O tym wie pan jednak tylko ze s³yszenia? Mengershausen: – Od niego samego.

Kunz w tym czasie osiedli³ siê ju¿ w Münster, pracowa³ tam jako wolontariusz na uniwersyteckiej klinice stomatologicznej oraz jako lekarz kontraktowy w niedawno powsta³ej Bundeswehrze. Z powodu sze¶ciokrotnego morderstwa prokurator naczelny S±du Krajowego Theodor Middeldorf wszcz±³ przeciwko niemu postêpowanie przygotowawcze.

W ci±gu nastêpnych miesiêcy Middeldorf powo³a³ na ¶wiadków wiele osób, które do koñca by³y w bunkrze führera. Ostatnich zaufanych ludzi Hitlera, jak jego sekretarka Traudl Junge, kamerdyner Heinz Linge, szofer Erich Kempka czy szef pilotów Hans Baur. Czê¶æ z nich nigdy nie s³ysza³a o Kunzu, inni znali i jego, i ca³± historiê. Ale prokurator nie potrzebowa³ w³a¶ciwie klasycznego ¶wiadka oskar¿enia. Na pierwszym przes³uchaniu lekarz zezna³, ¿e owszem, wstrzykn±³ dzieciom morfinê, a potem jego kolega Stumpfegger oraz Magda Goebbels zostali w pokoju sami. Wychodz±c, kobieta zawo³a³a z p³aczem: – Ju¿ po wszystkim!

W styczniu 1959 roku prokuratora w Münster wnios³a oskar¿enie – nie o morderstwo jednak, lecz o pomoc w zabójstwie "poprzez sze¶æ samodzielnych dzia³añ". Z góry wykluczy³a, by w przypadku Kunza mog³y znale¼æ zastosowanie przepisy ustawy z 1954 roku o zwolnieniu od kary. Po pierwsze "¿±danie, by uczestniczy³ w zabiciu dzieci" nie stanowi³o dlañ wi±¿±cego rozkazu, nawet je¶li Magda Goebbels powo³ywa³a siê na swojego mê¿a czy na Hitlera. A po drugie, nawet je¶li Kunz tak to zinterpretowa³, powinien by³ odmówiæ, bo "zabicie dzieci nie by³o niczym innym jak zbrodni±".

Po trwaj±cym zaledwie trzy tygodnie badaniu akt postêpowanie umorzono. – Zwolnienie od kary powinni zasadniczo uzyskaæ ci, którzy pope³nili czyn karalny w sytuacji zale¿no¶ci – postulowa³ s±d. Mia³oby to dotyczyæ równie¿ lekarza zagro¿onego przez re¿im w osobie ¿ony ministra? Takich przypadków ustawa nie przewidywa³a, niezale¿nie od sposobu jej interpretacji. Byæ mo¿e dlatego w uzasadnieniu nie mog³o zabrakn±æ sformu³owania: "definitywny koniec". Z uwagi na "zagmatwane okoliczno¶ci" nale¿y po³o¿yæ definitywny koniec tej sprawie.

Trzy miesi±ce pó¼niej Wy¿szy S±d Krajowy w Hamm utrzyma³ w mocy decyzjê ni¿szej instancji, podkre¶laj±c, jakim zagro¿eniem dla Kunza by³a ca³a ta sytuacja. Magda Goebbels da³a mu wszak do zrozumienia, ¿e uchylenie siê od wykonania przeznaczonego mu zadania oznacza dla niego ¶mieræ. By³o to wiêc dzia³anie w stanie konieczno¶ci wywo³anej rozkazem.

"Przeznaczone mu zadanie" – straszne s³owa na opisanie wspó³udzia³u w sze¶ciokrotnym zabójstwie dzieci. Zosta³y u¿yte przez prawników i w tym kontek¶cie nie jest niczym zaskakuj±cym fakt, ¿e zarówno przewodnicz±cy s±du Gerhard Rose, rocznik 1903, jak i przewodnicz±cy senatu Wy¿szego S±du Krajowego Gerhard Ahlich, rocznik 1905, byli partyjnymi towarzyszami Hitlera. Obaj wst±pili do NSDAP 1 maja 1937 roku. Tego samego dnia, co Kunz.

Lekarz zmar³ w 1976 roku w miasteczku Freudenstadt w Badenii-Wirtembergii. Cieszy³ siê powszechnym szacunkiem, praktykê stomatologiczn± prowadzi³ a¿ do ¶mierci. (…)

Zw³oki dzieci, jak twierdz± Rosjanie, po zbadaniu przez lekarzy s±dowych zosta³y pogrzebane niedaleko dzielnicy Buch w pó³nocno-wschodnim Berlinie, podobnie jak szcz±tki ich rodziców oraz Hitlera. Dwukrotnie zmieniano miejsce ich pochówku, zanim moskiewskie Biuro Polityczne nakaza³o ich ca³kowite zniszczenie. Dokonano tego w wielkiej konspiracji, by unikn±æ wszelkiego rozg³osu. Zadaniem owym obarczono KGB, a ca³a akcja nosi³a kryptonim "Operacja archiwum".

Odby³a siê ona w nocy z 4 na 5 kwietnia 1970 roku. Oddzia³y KGB wykopa³y "czaszki, ¿ebra, fragmenty krêgos³upa i tak dalej", jak zanotowano w tajnych dokumentach. Wszystko, co znale¼li agenci, zosta³o zrzucone na jeden stos. Szcz±tki "doszczêtnie spalono" i "wraz z kawa³kami wêgla ut³uczono na popió³". Kostny py³ wyl±dowa³ w £abie.


Ostatnie dni Helgi Goebbels

By³a najstarsz± z sze¶ciorga dzieci Josepha i Magdy Goebbels, które zesz³y wraz z rodzicami 22 kwietnia 1945 roku do berliñskiego bunkra Hitlera.

O losach tych dzieci niewiele siê pisa³o i nie po¶wiêcono im ¿adnej ksi±¿ki. Postanowi³am wiêc opowiedzieæ ich historiê z perspektywy Helgi. Prze³omem w moich badaniach by³o odkrycie niet³umaczonych na angielski wspomnieñ ich guwernantki Kathe Hubner, która pracowa³a dla rodziny Goebbelsów w ostatnich dwóch latach II wojny ¶wiatowej.

Kiedy Goebbels, nazistowski minister propagandy, zda³ sobie sprawê z nieuchronno¶ci pora¿ki, zadecydowa³, ¿e bêdzie czeka³ na klêskê i ¶mieræ u boku Führera. Inni czo³owi nazi¶ci ochronili swoje dzieci, wysy³aj±c je w góry lub za granicê, ale Magda Goebbels uzna³a, ¿e bêdzie towarzyszyæ mê¿owi wraz z dzieæmi, by, jak sama mówi³a, zakoñczyæ ¿ycie ca³ej rodziny w "jedyny s³uszny i honorowy sposób".

Gdy ju¿ znale¼li siê w bunkrze, Magda nie mog³a wytrzymaæ psychicznie widoku swych dzieci i po ka¿dej rozmowie z nimi zalewa³a siê ³zami. Obsesyjnie uk³ada³a pasjanse i ci±gle le¿a³a w ³ó¿ku. Dzieæmi zajmowa³a siê wiêc Traudl Junge, jedna z sekretarek Hitlera. Junge, która prze¿y³a wojnê, wspomina³a pó¼niej, ¿e dzieci by³y "szczê¶liwe i radosne… nie spodziewa³y siê, jaki los je czeka, a doro¶li dok³adali wszelkich starañ, by siê nie dowiedzia³y… Tylko najstarsza Helga czasami tak smutno, wymownie patrzy³a swymi du¿ymi, br±zowymi oczami… Nieraz my¶lê z przera¿eniem, ¿e jej dzieciêce serce przejrza³o grê pozorów doros³ych".

Ja te¿ by³am zdruzgotana, gdy wyobra¿a³am sobie tê dziewczynkê, wyczuwaj±c± grozê sytuacji oraz nieszczero¶æ jej rodziców i innych doros³ych, ale niebêd±c± w stanie podzieliæ siê swymi obawami z nie¶wiadomym rodzeñstwem. Chcia³am ukazaæ obraz ¿ycia Helgi przed zej¶ciem rodziny do bunkra. Na pocz±tku zajrza³am do prywatnego pamiêtnika Josepha Goebbelsa, który w doros³ym ¿yciu zapisywa³ w nim swe spostrze¿enia niemal codziennie. Skupia³ siê g³ównie na w³asnej roli w ¿yciu publicznym, a wzmianki o dzieciach by³y rzadkie. Kiedy jednak siê pojawia³y, Goebbels wyra¿a³ swój upiornie osch³y zachwyt: "Rozmawiam z dzieæmi przez telefon. Wszystkie s± takie s³odkie. Jak¿e cz³owiek mo¿e siê przywi±zaæ do takich ma³ych, nieznacz±cych istot!".

Ksi±¿ka Kathe Hubner "Die Kinder des Reichministers" du¿o barwniej i w bardziej osobistym tonie ukazuje ¿ycie rodziny Goebbelsów podczas wojny. Hubner potwierdza, ¿e Helga jako jedyna domy¶la³a siê prawdy i w przeciwieñstwie do m³odszego rodzeñstwa "nie pociesza³y jej s³owa matki, która zapewnia³a, ¿e Hitler pokona swych wrogów".



Oznaki desperacji i zw±tpienia musia³y byæ oczywiste dla tej bystrej dwunastolatki. Widzia³a w koñcu tu¿ obok swego domu mnóstwo kobiet i dzieci, które ucieka³y przed nadci±gaj±c± rosyjsk± armi± i opowiada³y o niewyobra¿alnych okropieñstwach. Hubner wspomina te¿, ¿e Joseph Goebbels zupe³nie nie przejmowa³ siê uczuciami swoich dzieci, przez co ich matce jeszcze trudniej by³o je pocieszyæ. Pod koniec 1944 roku zamówi³ on film propagandowy z udzia³em jego dwóch najstarszych córek, Helgi i Hilde, które mia³y odwiedziæ szpital wojskowy i wrêczaæ ¿o³nierzom kwiaty. Widok okaleczonych pacjentów jednak tak mocno przerazi³ dziewczynki, ¿e projekt trzeba by³o zarzuciæ.

W latach 1944-45 dzieci mieszka³y z Hubner, niani± i swoimi babciami w wiejskiej rezydencji Goebbelsów w Waldhof am Bogensee. Joseph przebywa³ g³ównie w Berlinie, na ogó³ razem z Magd±. Hubner opisuje zachwyt dzieci w chwilach, gdy ojciec wraca³ do domu, choæ zdradza te¿, ¿e Goebbels "lubi³ siê z nimi dra¿niæ", zw³aszcza z jedynym synem, dziewiêcioletnim Helmutem.

Obie babcie mieszka³y w chatach z bali w maj±tku Bogensee. Auguste, matka Magdy, nienawidzi³a Josepha i unika³a wszelkiego kontaktu z nim. Przejawia³a te¿ samobójcze sk³onno¶ci i nieustannie lamentowa³a, nie daj±c spokoju Hubner, a najpewniej tak¿e i dzieciom. Co niedzielê odwiedza³y one drug± babciê, matkê Goebbelsa, i ¶piewa³y dla niej piosenki. Katherina Goebbels bardzo krytycznie wypowiada³a siê o swym synu, ministrze Rzeszy, pytaj±c ze swym silnym nadreñskim akcentem: "Co ten ch³opak znów narobi³?".

Gdy Magda Goebbels przyje¿d¿a³a do swych dzieci, próbowa³a ukrywaæ przed nimi swoje zmartwienia. Hubner pisze, ¿e tylko Helga "co¶ wyczuwa³a". Choæ Magda stara³a siê robiæ dobr± minê do z³ej gry, podobnie jak wielu prominentnych nazistów cierpia³a na nerwowe zaburzenia i depresjê. Zawsze mia³a problemy z sercem, ale tym razem, jak wspomina³a Hubner, parali¿ zaatakowa³ praw± stronê jej twarzy. Spêdza³a wiêc d³ugie tygodnie z dala od dzieci w drezdeñskim sanatorium. Kiedy przebywa³a z nimi w rezydencji, spacerowa³a po przestronnych korytarzach, s³uchaj±c tragicznej opery Glucka "Orfeusz i Eurydyka", a w ca³ym domu rozbrzmiewa³y s³owa: "¯a³ujê, ¿e siê urodzi³em/ Niestety, muszê ¿yæ na tym ¶wiecie".

We wspomnieniach Hubner znalaz³o siê kilka prywatnych zdjêæ rodziny. Widzimy Helgê na krótko przed dwunastymi urodzinami na pikniku z bratem i siostrami, z ciemnymi warkoczami, w marszczonej sukience i z ulubion± lalk±. Wygl±da bardzo m³odo, jak na swój wiek. Na innej fotografii siedzi na murze obok Hubi (tak dzieci nazywa³y Hubner) z ma³ym szczeniaczkiem na kolanach. Jej d³ugie, chude nogi zwisaj± w dó³ – te same nogi mo¿na rozpoznaæ na wykonanych przez Rosjan makabrycznych zdjêciach z sekcji zw³ok.



Helga jawi siê na tych zdjêciach jako nie¶mia³a, wra¿liwa dziewczynka – ca³kowite przeciwieñstwo zadziornego dziecka z wcze¶niejszych fotografii. Reprodukcja jednej z nich znalaz³a siê na ok³adce mojej ksi±¿ki "Chocolate Cake with Hitler". Przedstawia ona trzyletni± Helgê, siedz±c± na ³aweczce na nabrze¿u. Obok niej widzimy Hitlera z d³oñmi ¶ci¶niêtymi mocno miêdzy nogami, który nachyla siê do niej. Helga patrzy gro¼nie w obiektyw. Odwraca siê od Hitlera, zak³adaj±c nogê na nogê. Jedn± r±czkê trzyma na ³ydce, drug± chwyta za ³awkê z ty³u. Widaæ, ¿e nie chce mieæ nic wspólnego z Führerem.

Helgê czêsto okre¶lano mianem ukochanej dziewczynki Hitlera. Hubner nie chcia³a tego komentowaæ, ale przyzna³a, ¿e dziennikarze bez przerwy zadawali jej to pytanie – na które konsekwentnie nie odpowiada³a – oraz podkre¶la³a, ¿e Hitler odnosi³ siê przyja¼nie do wszystkich dzieci.

Bez wzglêdu na to, co Hitler czu³ do Helgi, jej stosunek do niego wydaje siê ewidentny, zw³aszcza gdy spojrzymy na inne zdjêcie z tego samego roku, zrobione na przyjêciu z okazji urodzin Hitlera. Ludzie stoj± w kolejce, by u¶cisn±æ d³oñ wodza, ale Helga w ostatniej chwili ucieka. Na fotografii widzimy j± odwrócon± ty³em do zamkniêtych drzwi, z d³oñmi splecionymi mocno na piersi.

Gdy trafi³a do bunkra, najwyra¼niej nie zdoby³a siê na a¿ tak wielkie niepos³uszeñstwo. Traudl Junge podkre¶la, jak grzecznie zachowywa³y siê wszystkie dzieci w czasie swoich 10 ostatnich dni: pi³y codziennie z Hitlerem gor±c± czekoladê, opowiada³y mu o szkole, najwyra¼niej nie zwracaj±c uwagi na jego coraz dziwniejsze zachowania, w¶ciek³e reprymendy adresowane do genera³ów oraz rozlegaj±ce siê wci±¿ na zewn±trz wybuchy.

Buntownicza postawa Helgi da³a o sobie ponownie znaæ dopiero pod koniec jej ¿ycia. Kiedy Magda po³o¿y³a dzieci do ³ó¿ek 1 maja 1945 roku, powiedzia³a im, ¿e dostan± szczepionkê. W rzeczywisto¶ci dr Kunz, wojskowy dentysta, wstrzykn±³ im morfinê. Magda chcia³a, by pomóg³ jej podaæ dzieciom cyjanek, gdy bêd± spaæ, ale odmówi³. Wtedy zwróci³a siê do jednego z lekarzy Hitlera, Ludwiga Stumpfeggera, który wraz z ni± rozkruszy³ tabletki cyjanku na zêbach ¶pi±cych dzieci.

Potem Magda i Joseph opu¶cili bunkier i wyszli na górê, do ogrodu Kancelarii Rzeszy. Ona wziê³a tabletkê cyjanku, a on, dla pewno¶ci, zastrzeli³ j± z pistoletu, po czym wycelowa³ sam do siebie.

Kiedy dwa dni pó¼niej Rosjanie po raz pierwszy weszli do bunkra, znale¼li cia³a dzieci. Wszystkie le¿a³y w swoich ³ó¿kach w bia³ych koszulach nocnych, bez ¿adnych widocznych obra¿eñ – za wyj±tkiem Helgi. Jak wykaza³a przeprowadzona przez Rosjan sekcja zw³ok, mia³a ona siñce na twarzy, co oznacza³o, ¿e zmuszono j± do za¿ycia cyjanku si³±. Mo¿na wiêc domy¶laæ siê, ¿e w ostatnich chwilach swego ¿ycia to bezbronne, osamotnione dziecko odzyska³o ducha walki.

Emma Craigie - The Daily Telegraph

Emma Craigie jest autork± ksi±¿ki "Chocolate Cake with Hitler", która ukaza³a siê w Wielkiej Brytanii nak³adem Short Books.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • adminik.xlx.pl