Wielka nadzieja Berlina 

Pogranicza



Wielka nadzieja Berlina

Hitler by³ wielkim zwolennikiem fortyfikacji, choæ wiedzia³, ¿e w czasie I Wojny ¦wiatowej zupe³nie siê nie sprawdzi³y. Niemal¿e wszystkie podda³y siê lub zosta³y zdobyte po kilkunastu godzinach, lub kilku dniach oblê¿enia. Mimo tego zdecydowa³, ¿e przed polskim atakiem, Rzeszê ochroni zbudowany na granicy z Rzeczpospolit± system umocnieñ.

Od rana 30 pa¼dziernika 1935 roku by³o wiadomo, ¿e stanie siê co¶ szczególnego, gdy¿ poprzedniego dnia do wioski Hochwalde przyjecha³y ciê¿arówki wype³nione esesmanami w czarnych mundurach, ¿o³nierzom z miejscowego garnizonu wstrzymano przepustki, a w nocy zapêdzono ich do sprz±tania w±skiej drogi prowadz±cej z Hochwalde do pobliskiej wsi Kalau (1). Przy ¶wietle reflektorów, zabranych z pobliskiej budowy, zasypywali koleiny wy¿³obione przez ko³a ciê¿arówek. Niektórzy przewidywali, ¿e mo¿e przyjechaæ Hitler, ale g³o¶no tego nikt nie mówi³. Na to wskazywa³a obecno¶æ esesmanów, którzy przetrz±sali wiejskie podwórka, sprawdzali czy psy s± na uwiêzi i rozgrzebywali sterty zbo¿a zwiezionego po ostatnich ¿niwach.



Rano na Packlitz See przy Hochwaldzie wyp³ynê³y dwie ³odzie, przywiezione na ciê¿arówkach z berliñsk± rejestracj±. ¯o³nierze na nich przygl±dali siê brzegom, k³uli d³ugimi dr±gami nabrze¿ne szuwary, jakby sprawdzali czy nie ukryli siê tam zamachowcy.

Przed po³udniem d³uga kolumna samochodów zatrzyma³a siê na brukowanej drodze biegn±cej do Hochwaldu. Dwa pierwsze, odkryte, ka¿dy z trzema esesmanami zatrzyma³y siê blokuj±c ruch, a z czarnego mercedesa, który stan±³ tu¿ za nimi wyskoczy³ oficer. Otworzy³ tylne drzwi i zamar³, czekaj±c a¿ wysi±dzie Hitler. Z drugiej strony samochodu wysiad³ genera³ Otto Fischer, Inspektor Saperów i Fortyfikacji. Znano go dobrze w okolicy, gdy¿ bywa³ tu czêsto nadzoruj±c budowê pasa umocnieñ, o którym okoliczni mieszkañcy wiedzieli niewiele, gdy¿ wojsko zabrania³a zbli¿ania siê do placu tajnych budowli.

Fischer by³ jednym z g³ównych autorów planu fortyfikacji, którego realizacjê zatwierdzono piêæ miesiêcy wcze¶niej. Niespodziewanie 29 pa¼dziernika 1935 roku powiadomiono go o wyje¼dzie do miejsca, gdzie powstawa³y fortyfikacje , nakazuj±c, aby bezzw³ocznie wskaza³ miejsce, które móg³by wizytowaæ Führer. Genera³ by³ zadowolony, gdy¿ liczy³, ¿e ta wizyta usunie wiele przeszkód, jakie napotyka³ przy organizacji robót, których rozmach mia³ przekroczyæ rozmiary podobnych inwestycji we Francji i Belgii.

Roz³o¿y³ na masce mapê fortyfikacyjnej linii i odczeka³ a¿ Hitler stanie obok, wyra¼nie zainteresowany tym, co mia³ mu pokazaæ genera³.

- Mein Führer, znajdujemy siê w tym miejscu – wskazywa³ na punkt na drodze biegn±cej od zachodu w stronê jeziora, – centralnym miejscu Frontu Ufortyfikowanego w £uku Warty-Odry.

Tak brzmia³a oficjalna nazwa pasa bunkrów i tuneli grodz±cych Bramê Lubusk±.

Palec genera³a przesun±³ siê w stronê czarnego punktu na mapie.

- Proponujê zwiedzenie obiektu 516…

Uniós³ d³oñ, aby wskazaæ pó³nocny skraj wioski, gdzie na wzniesieniu widaæ by³o pancerna kopu³ê wieñcz±c± szary masyw betonu. Wybra³ schron ukoñczony i wielki, dwukondygnacyjny, s³usznie przyjmuj±c, ¿e zwiedzanie tego obiektu zrobi wra¿enie na Hitlerze.

(1) Hochwalde - obecnie Wysoka, Kalau - obecnie Ka³awa, wsie w województwie lubuskim, w gminie Miêdzyrzecz.



Ten by³ wielkim zwolennikiem fortyfikacji, choæ wiedzia³, ¿e w czasie wojny zupe³nie siê nie sprawdzi³y. Niemal¿e wszystkie podda³y siê lub zosta³y zdobyte po kilkunastu godzinach, lub kilku dniach oblê¿enia. By³y to twierdze dziewiêtnastowieczne, ceglane, których ¶ciany i ³ukowe stropy nie wytrzymywa³y wybuchów pocisków ciê¿kiej artylerii. Dlatego zapyta³:

- Jak± odporno¶æ przewidzieli¶cie?

- Zgodnie z wytycznymi wznosimy siedem typów obiektów, podzielonych pod wzglêdem odporno¶ci na ostrza³ – odpowiedzia³ Fischer rozwijaj±c kolejny rulon, który podsun±³ mu oficer stoj±cy obok. – Te klasy „A” maj± wytrzymaæ kilkukrotne trafienie pociskami kalibru 420 milimetrów…

- Zdaje siê, ¿e Polacy nie maj± takich armat – wtr±ci³ Hitler, co uznano za dowcip i najbli¿ej stoj±cy oficerowie roze¶miali siê.

- Dlatego podstawowym obiektem s± schrony o odporno¶ci „B”. To oznacza, ¿e wytrzymaj± kilkukrotne trafienie pociskami kalibru 220 milimetrów. Ich grubo¶æ to pó³tora metra ¿elbetu i dwadzie¶cia piêæ centymetrów pancerzy stalowych.

- Uzbrojenie?

- Karabiny maszynowe, granatniki automatyczne, miotacze p³omieni…

- Miotacze s± najlepsze w obronie! – przerwa³ mu Hitler. - To straszna broñ! Straszna broñ. Widzia³em to na froncie. Widzê to. ¯o³nierz podchodzi z karabinem. Nie wie, ¿e obroñca ma miotacz p³omieni. Obroñca jest w bunkrze. ¯o³nierz podchodzi na dwadzie¶cia metrów. I nagle siê zaczyna. Musi to byæ dla niego bardzo nieprzyjemne.



Znowu otaczaj±cy ich oficerowie roze¶miali siê.

- Armaty przeciwpancerne kalibru 100 mm w schronach milcz±cych… - podj±³ Fischer.

Hitler spojrza³ na niego zaintrygowany nazw±.

- Ukrytych, nie ujawniaj±cych swojego istnienia dopóki czo³gi nieprzyjaciela nie znajd± siê w zasiêgu ich pocisków – wyja¶ni³ Fischer. – Ponadto d³ugolufowe armaty kalibru 105 mm w kopulach pancernych, a tak¿e haubice 150 mm.

- Chod¼my – Hitler odwróci³ siê, wiêc Fischer natychmiast pod±¿y³ za nim, pozostawiaj±c adiutantom z³o¿enie planów, które pozosta³y na masce mercedesa.

- Komunikacja miêdzy schronami odbywaæ siê bêdzie pod ziemi± – mówi³ dalej Fischer id±c obok Hitlera. – Tunele biegn± na g³êboko¶ci od dwunastu do czterdziestu metrów ³±cz±c obiekty bojowe, magazyny, koszary.

Droga wysypana ¿wirem specjalnie na okazjê wizyty Führera prowadzi³a na szczyt niewielkiego wzniesienia, z którego rozci±ga³ siê widok na okolice. Fischer wskaza³ pancerne drzwi prowadz±ce do wnêtrza, ale Hitler wspi±³ siê po stromym zboczu jakie utworzy³a ziemia pokrywaj±ca ¶cianê schronu i stan±³ obok pancernej kopu³y.

Ten pas umocnieñ, który mia³o utworzyæ trzysta bunkrów odgrywa³ wielk± rolê w jego planach. Przegradza³ teren nazwany Bram± Lubusk±, miêdzy Wart± na pó³nocy i Odr± na po³udniu. Przez tê szerok± równinê, szczególnie dogodn± do rozwiniêcia atakuj±cych wojsk, prowadzi³a najdogodniejsza i najkrótsza droga ze wschodu do Berlina. A Niemcy ju¿ od 1932 roku obawiali siê, ¿e tamtêdy przejd± polskie wojska. Wtedy ich wywiad doniós³ o planach Józefa Pi³sudskiego wydania Niemcom wojny prewencyjnej. Tak by³o w istocie.

Stracona szansa

Marsza³ek prowokowa³ Niemców, staraj±c siê stworzyæ casus belli. W czerwcu 1932 roku, gdy do gdañskiego portu przyby³a z ceremonialn± wizyt± eskadra brytyjskich okrêtów Pi³sudski poleci³, aby niszczyciel ORP „Wicher” uda³ siê tam, by powitaæ Brytyjczyków. Dowódca naszego okrêtu otrzyma³ tajny rozkaz, nakazuj±cy otwarcie ognie i zbombardowania obiektów w porcie w przypadku zniewa¿enia przez Niemców polskiej flagi. A by³o bardzo prawdopodobne, ¿e niemieccy mieszkañcy Gdañska tak siê zachowaj±. Byæ mo¿e obecno¶æ polskiego niszczyciele podzia³a³a na nich uspokajaj±co. Do incydentu nie dosz³o.

Ponown± prowokacjê Pi³sudski zastosowa³ w marcu 1933 roku, gdy Niemcy rozwi±zali policjê portow± w Gdañsku. Na rozkaz Marsza³ka na Westerplatte, gdzie zgodnie z decyzjami Ligi Narodów osiemdziesiêciu dwóch ¿o³nierzy ochrania³o magazyny polskiej sk³adnicy tranzytowej, wprowadzono dodatkowo stu dwudziestu ¿o³nierzy. Nie mia³o to wiêkszego znaczenia wojskowego, ale bardzo du¿e polityczne. W tym samym czasie wysy³a³ tajnych pos³ów do Pary¿a, aby uzyskaæ poparcie rz±du francuskiego dla planów wojennych. Ale Francja na wojnê z Niemcami i¶æ nie chcia³a. Duch Locarno parali¿owa³ jej polityków, którzy uznali, ¿e bezpieczeñstwo ich kraju zagwarantuje budowa potê¿nego pasa umocnieñ ci±gn±cych siê od granicy z Belgi± do Luksemburga. W 1933 roku, gdy Pi³sudski chcia³ za¿egnaæ niebezpieczeñstwo, jakie zaczê³o rozwijaæ siê w hitlerowskich Niemczech, prace nad budow± systemu umocnieñ nazwanego lini± Maginota, by³y ju¿ bardzo zaawansowane. Plan wojny prewencyjnej upad³.

Niespodziewanie w 1938 roku Hitler wyda³ rozkaz wstrzymania prac przy budowie systemu umocnieñ nazwanych pó¼niej Miêdzyrzeckim Rejonem Umocnionym. Liczy³, ¿e uda mu siê sk³oniæ polski rz±d do zawarcia sojuszu, wiêc nie musia³by os³aniaæ Berlina przed polskimi wojskami. Nie s±dzi³, ¿e spotka siê z odmow±. Polska mia³a tylko dwie drogi: zawrzeæ sojusz z Niemcami lub ze Zwi±zkiem Radzieckim. Trzecia droga, sojusz z demokratycznymi mocarstwami w najmniejszym stopniu nie gwarantowa³ obrony suwerenno¶ci. Maj±c tê ¶wiadomo¶æ minister spraw zagranicznych Niemiec Joachim von Ribbentrop przedstawi³ w pa¼dzierniku 1938 roku propozycjê sojuszu ambasadorowi Józefowi Lipskiemu. Pó¼niej, w pierwszych dniach 1939 roku ponowi³ j± Hitler w rozmowie z polskim ministrem spraw zagranicznych Józefem Beckiem, którego zaprosi³o swojej willi na Obersalzbergu. Jeszcze raz przedstawi³ j± minister von Ribbentrop w czasie styczniowej wizyty w Warszawie. Zosta³a odrzucona. Józef Beck wybra³ trzeci± drogê. A to oznacza³o, ¿e Niemcy uderz± najpierw na Polskê.

Umocnienia grodz±ce Bramê Lubusk± sta³y siê niepotrzebne.

Nie ukoñczono budowy wielu schronów bojowych, stanowisk ciê¿kiej artylerii i podziemnych tuneli. Wielkie dzie³o fortyfikacyjne nie spe³ni³o swojego zadania po raz pierwszy.

Bitwa, której nie by³o

Tysi±cletnia Rzesza zaczê³a siê kurczyæ ju¿ po kilkunastu latach swojego zbrodniczego istnienia. Potê¿ne ciosy, jakie Wehrmachtowi zada³a Armia Czerwona pod Stalingradem i na £uku Kurskim zepchnê³y wojska niemieckie do defensywy. Drang nach Osten, droga na wschód zakrêci³a o 180 stopni. W styczniu 1944 roku wojska radzieckie przekroczy³y przedwojenn± granicê Polski. Rok pó¼niej, w styczniu 1945 roku znad Wis³y podjê³y ofensywê, której celem by³ Berlin. Wydawa³o siê, ¿e umocnienia Miêdzyrzeckiego Rejonu jednak odegraj± sw± historyczn± rolê: zatrzymaj± radzieckie wojska na kilka lub kilkana¶cie dni, umo¿liwiaj±c ¶ci±gniêcie do obrony Berlina niemieckich armii i lepsze przygotowanie miasta.

Podziemne tunele zamieniane w czasie wojny na hale produkcyjne i magazyny odzyskiwa³y swoje pierwotne przeznaczenie. Po¶piesznie ¶ci±gano uzbrojenie i amunicjê, budowano dodatkowe schrony. Jednak¿e brakowa³o ¿o³nierzy wyszkolonych do fortecznej s³u¿by i walki. W rezultacie potê¿ne schrony obsadzali rezerwi¶ci, wojsko o niewielkiej warto¶ci bojowej i równie ma³ym morale. A historia tamtej wojny, choæby przebieg walk o Westerplatte, wskazywa³y, ¿e nie pancerz i beton stanowi± o sile obrony. Tê wyznacza³o mêstwo ¿o³nierza. Dlatego Westerplatte, gdzie nie by³o ¿adnych umocnieñ, z wyj±tkiem ¿elbetowej piwnicy w koszarach i wzmocnionych piwnic w wartowniach, potrafi³o broniæ siê przez siedem dni przed dziesiêciokrotnie silniejszym wrogiem.

Czy obrona MRU mog³a zmieniæ bieg wojny? Nie. Niemcy tê wojnê przegrali. Jednak¿e zatrzymanie Rosjan dawa³o mo¿liwo¶æ wojskom zachodnich aliantów zajêcie wiêkszych po³aci Niemiec. Tylko teoretycznie, gdy¿ amerykañscy dowódcy wcale do Berlina siê nie spieszyli. Ustalenia szefów trzech wielkich mocarstw poczynione w Teheranie w 1943 roku i Ja³cie 1945 roku jasno wyznacza³y strefy dzia³añ. Krwawe walki przy forsowaniu umocnieñ MRU mog³y jedynie zwiêkszyæ liczbê ofiar i cierpieñ. Ale i tak mo¿liwo¶ci obrony by³y znikome.

Naci±gaj±cym od wschodu wojskom radzieckim sprzyja³a pogoda. Mróz i zamieæ ukry³y radzieckie czo³gi przed niewprawnymi obserwatorami. Radziecka kolumna, z w³±czonymi reflektorami przejecha³a drog±, któr± wskazywali saperzy stoj±cy na poboczu z latarkami. A ¿o³nierze w pancernych kopu³ach, widz±c tak pewne poczynanie oddzia³u byli przekonani, ¿e to w³asne wojska zbli¿aj± siê do ich stanowisk. I przepu¶cili Rosjan. Bój, jaki rozgorza³ pó¼niej ju¿ sytuacji nie móg³ odwróciæ. Droga do Berlina stanê³a otworem.

Schrony, tunele, podziemne magazyny, zapory przeciwczo³gowe, dziesi±tki przeszkód, które mog³y zatrzymaæ armie pozosta³y niezwyk³ym pomnikiem historii. Piramid± XX wieku, równie ciekaw± i tajemnicz±…


Ciekawe
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • adminik.xlx.pl