Wirtualnie niemiecki pilocik 

Pogranicza

Poszukuj±c pilota na ebayu wszed³em raz w kr±g niemieckojêzyczny, choæ nie do koñca, o czym za chwilê. Nie wiem co mnie do tego nak³oni³o, bo moja jedyna nieudana transakcja mia³a miejsce na ebayu niemieckim. Niby "Ordnung mus sein", ale jako¶ Niemcowi uda³o siê wys³aæ mi nie to, co chcia³em kupiæ, a b³êdu naprawiæ nie chcia³. Có¿, ¿eby b³±d naprawiæ, trzeba siê najpierw przyznaæ, ¿e ten b³±d siê pope³ni³o, a to ciê¿ko przez gard³o Niemcowi przechodzi³o, ciê¿ko...

Có¿, wracamy do innego Niemca. "Glaswerk" ta karczma siê nazywa. Nazwa jak ka¿da inna z marki wirtualnej - wa¿ne, by by³a po niemiecku. Jako¶ bowiem nie zauwa¿y³em, ¿e otrzyma³em czasomierz ze szklanym mechanizmem. Minus za b³êdy w dziale PR.

Pilocika wygra³em na aukcji. Cena Kup Teraz to jakie¶ horrendum - oko³o 330 dolarów. Na aukcji jednak mo¿na t± cenê obni¿yæ do jednej trzeciej, czyli dolarów stu. My¶la³em dodatkowo, ¿e poproszê o opcjê taniej zwyk³ej przesy³ki. W koñcu zegarek bêdzie wys³any z Niemiec, wiêc nie bêdê czeka³ na niego z miesi±c, tak jak na Shaghaia. Jakie¿ by³o wiêc moje zdziwienie, gdy po zakoñczonej aukcji przysz³o do mnie powiadomienie, ¿e jedyn± opcj± wysy³ki jest kurier. Kilkana¶cie euro dro¿ej. Niby nie tak wiele, ale bior±c pod uwagê ca³o¶æ ceny zakupu to jest znacz±cy dodatek i mimo wszystko chodzi o rzetelno¶æ.

Napisa³em wiêc w tej sprawie do sprzedawcy. Po angielsku i po polsku, bowiem powiadomienie o wygranej aukcji przysz³o w naszym ojczystym jêzyku. Sprzedawczyni odpowiedzia³a co¶ w stylu: "Ich bin..., ja tolko po ruski gawarit". Napisa³em wiêc po niemiecku - zero reakcji. Oprócz ponaglenia, bo dwa dni minê³y, a ja pieniêdzy nie wp³aci³em. Stwierdzi³em, ¿e co ja siê bêdê z teutoñskim koniem kopa³, bo pewnie podkuty solidnymi podkowami. Minus wiêc za "Ordnung mus sein" dzia³aj±cy tylko w jedn± stronê.

Kurier rzeczywi¶cie szybko przyszed³. Zap³aci³em w czwartek, w pi±tek wys³ali, w ¶rodê zegarek u mnie. Plus za szybko¶æ.

Rozpakowujê. Jak na wirtualn± markê przysta³o pude³ko musi wygl±daæ wielkomiejsko ju¿ na pierwszy rzut oka. I tak te¿ jest w przypadku Glaswerka. Twarde plastikowe, ale pokryte jakim¶ matowym tworzywem. U góry przybity pas blachy z logo. W ¶rodku rz±dzi czarny zamsz. Do tego trzy karty gwarancyjne, ale ¿adna niewype³niona, przywieszka i oczywi¶cie poduszka z zegarkiem. Plus wiêc za wygl±d estetyczny.







No dobrze, ale co z zegarkiem? Na pierwszy rzut oka sprawia sympatyczne wra¿enie. Podobieñstwo do Fortisa oczywi¶cie nieprzypadkowe. Tarcza jest wiêc przyjemna. £adnie na³o¿one indeksy, wskazówkom te¿ niczego nie mo¿na zarzuciæ. Je¶li chodzi o superluminowê to ta na wskazówkach ¶wieci mocno i d³ugo. Rzek³bym nawet, ¿e praktycznie tak jak wskazówki w Seiko. Indeksy natomiast bardzo, bardzo s³abo. Mo¿na nawet zaryzykowaæ stwierdzenie, ¿e nie ¶wiec±.

Koperta wed³ug producenta jest stworzona w systemie "Titan-look". Wed³ug mnie jest to po prostu koperta piaskowana. Piaskowanie jest wykonane dobrze. Tylko w kilku miejscach dopatrzy³em siê ma³ej ró¿nicy w intensywno¶ci piaskowania. W takim¿ systemie jest wykonana te¿ klamra od paska, dlatego¿ sam± klamrê mo¿na zostawiæ. Pasek jest jeszcze ca³y czas piêt± achillesow± Chiñczyków.







Szk³o jest grube i sprawia wra¿enie twardego, choæ nie próbowa³em sprawdzaæ. Jest równie¿ sferyczne (co nie znaczy, ¿e wypuk³e), co jednym siê podoba, innym nie. Mnie akurat nie.



Dekiel jest przeszklony, co akurat w tym zegarku nie za bardzo pasuje. Spod szk³a rozpo¶ciera siê widok na mechanizm. Sea-gull ST16 w czystej, dziewiczej i niczym nie zdobionej wersji, czyli innymi s³owy: szwajcarskie Claro888. Po jednym dniu chodzi w miarê dok³adnie, ale nie mia³em go te¿ d³ugo na rêku. Wahnik chodzi dosyæ g³o¶no.





Wymiary? 42mm bez koronki, 45mm z koronk±, 50mm od ucha do ucha. Uszy szeroko¶ci 20mm. Grubo¶æ 12mm. Wodoszczelno¶æ 100 metrów.

Podsumowuj±c: je¶li wie siê, ¿e kupuje siê zegarek, a nie dopisan± przez dzia³ PR legendê, to jest to w miarê przyzwoicie wykonany i przyjemny zegarek.


Ogólnie rzecz bior±c wygl±da ca³kiem przyzwoicie, werk ma jak by nie by³o zacny, znany ju¿ nam z innych "zachodnich" marek, krótko mówi±c O.K.
Ano w³a¶nie - dodam zaraz do opisu, ¿e to wszak Claro888.
Mia³em kiedy¶ podobnego Te¿ "Niemca" Elysee siê nazywa³ Koperta i koronka to samo, tyle ¿e tam Myiota siedzia³a fajnie chodzi³, ale jako¶ mi nie przypasi³, wiêcw ¶wiat poszed³

Edit: O i foty siê znalaz³y!








No to nie ma sie czemu dziwiæ ¿e cena kup teraz jest wysoka - Germaniec na Swiss made werku ! , powinien nie kosztowaæ 300 tylko 1000 $
Ta Miyota nawet ³adnie wykoñczona jak na Miyotê - bling bling ...
Jak ju¿ pisa³em w innym w±tku na temat tego samego zegarka,

werk nie pora¿a urod±, pasowa³by jaki¶ pe³en dekiel ze stosown± grawerk±,

no i jak na lotnika przysta³o, to gdyby dodali "dwie kropki" do trójk±ta,

to bym powiedzia³, ¿e mi siê podoba.
je¶li koperta jest piaskowana to najpredzej sprawdzisz to przy uszach

w okolicy mocowania teleskopów, ogólnie mia³em doczynienia z takimi

i nie ruszane

d³ugo ³adnie wygladaj±.

a zegareczek mi sie podoba

jeden jak i drugi
Patrzy³em przy uszach - powierzchnia jednolita.

Telekom - ano tych kropek brakuje.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • adminik.xlx.pl