Najbardziej roczarowuj±ce gry 2009roku 

Pogranicza

Poni¿szy spis zawiera gry gorsze i lepsze – niektóre zupe³nie przyzwoite. Wszystkie jednak by³y totalnie przereklamowane. Spece od marketingu i reklamy w³o¿yli sporo wysi³ku, by wmówiæ klientom, ¿e to pere³ki. W "praniu" okazywa³o siê jednak zupe³nie co innego. Innymi s³owy, jest to lista tytu³ów z najwiêksz± dysproporcj± pomiêdzy obudzonymi oczekiwaniami a rzeczywist± warto¶ci±.

1. Company of Heroes: Chwa³a bohaterom.

W przypadku tej gry stwierdzenie „zawiod³em” nie jest chyba najtrafniejsze. Bardziej odpowiednie wydaje siê byæ „poczu³em siê oszukany”. Dodatek „Chwa³a bohaterom” od pocz±tku by³ ewidentn± prób± wyci±gniêcia pieniêdzy od wielbicieli wieloosobowych zmagañ w "Company of Heroes". Trzy niezwykle krótkie kampanie (do przej¶cia w godzinê ka¿da) nie pozostawia³y z³udzeñ – mi³o¶nicy single player powinni wydaæ pieni±dze na co¶ innego. Ponadto osoby pragn±ce graæ „na multi” nie p³aci³y tak naprawdê za nowe opcje i rozszerzenia, a posiadanie równych szans w zmaganiach z przeciwnikami. Nowe tryby od pocz±tku nie mia³y zbyt wielu zwolenników i szybko siê nudzi³y. Mapki mo¿na by³o pobraæ razem z patchem. Dlatego rzecz±, dla której kupowa³o siê „Chwa³ê bohaterom”, by³a mo¿liwo¶æ „wymiany” jednostek w trybie multiplayer. Patent by³ prosty – je¶li nie kupisz dodatku, to grasz tym, co do tej pory. Je¶li kupisz, masz dostêp do nowych, wówczas niesamowicie wypasionych, jednostek. Wiêkszo¶æ z nich by³a po prostu OP. Np. lekki pojazd pancerny T17, wchodz±cy za M18, by³ w stanie swoj± maleñk± armatk±, przy umiejêtnym mikrowaniu, zniszczyæ Panterê, a piechotê po prostu szatkowa³ niczym dobry kucharz kapustê. M18 za¶ ledwo radzi³ sobie z pum±, a Panterê móg³ co najwy¿ej usi³owaæ roz¶mieszyæ na ¶mieræ. Z piechot± sz³o mu dobrze, ale te¿ nie jako¶ super. Podobnie by³o z praktycznie wszystkimi innymi jednostkami.

Nie by³o wiêc wyj¶cia. Chc±c nadal mieæ szansê w grach w sieci, wyda³em 90 z³otych na dodatek, który tak naprawdê nic nie dodawa³. Czyni±c to, czu³em siê nabijany w butelkê, ale nie bardzo mia³em wyj¶cie.

Ju¿ w tym momencie uwa¿a³em, ¿e Relic post±pi³ mocno nie fair i po prostu pobra³ ode mnie (i wielu innych) quasi- podatek za bycie fanem gry. Jednak¿e kulminacja negatywnych emocji mia³a dopiero nadej¶æ. Otó¿ po kilku miesi±cach od premiery „Chwa³y bohaterom”, gdy prawie wszyscy netowi gracze kupili omawiany dodatek, ukaza³ siê patch, który balansowa³ jednostki, co w praktyce oznacza³o znaczne os³abienie nowo dodanych i to do takiego poziomu, ¿e w zasadzie op³aca³o siê powróciæ do starych jednostek. W tym momencie trafi³ mnie autentycznie szlag. Okaza³o siê bowiem, ¿e zabrano mi w³a¶nie jedyn± warto¶æ, dla której kupi³em rozszerzenie i pieni±dze wywali³em w b³oto. A co gorsza Relic o¶wiadczy³, i¿ takie jego zachowanie jest dla dobra posiadaczy dodatku – czyli równie¿ dla mnie. W tym momencie poczu³em siê dok³adnie tak jak w czasie przechodzenia niedawnej grypy, gdy to podejrzewaj±c ¶wiñsk± odmianê i czuj±c siê tak ¼le, ¿e rozwa¿a³em napisanie testamentu, postanowi³em pój¶æ do lekarza. Niestety, dowiedzia³em siê, ¿e chêtnych na podobn± wizytê jest tak wielu, i¿ muszê poczekaæ 4 dni (a grypa generalnie trzyma 3 dni), a gdy ledwo ¿ywy wróci³em do domu, w telewizji zobaczy³em jak±¶ „pani± profesor” z wyj±tkowo zaniedbanym uzêbieniem, która bardzo napastliwym tonem mówi³a co¶ w stylu: ”Pacjenci w Polsce s± nieodpowiedzialni. Nie chodz± do lekarza, gdy maj± grypê. A potem na leczenie ich powik³añ wydaje siê miliony. JA JAKO PODATNIK NIE ¯YCZÊ SOBIE, ABY LUDZIE BYLI TACY NIEODPOWIEDZIALNI”. Normalnie mia³em ochotê WYÆ!!!

2. S.T.A.L.K.E.R Zew Prypeci.

Ile razy mo¿na je¶æ tego samego, wiecznie odgrzewanego kotleta? Za pierwszym razem by³ ¶wietny, za drugim dobry, ale za trzecim razem smakuje ju¿ do¶æ miernie. Innymi s³owy: "Zew Prypeci" to ci±gle ta sama, tak samo wygl±daj±ca gra, któr± usi³uje nam siê sprzedaæ jako co¶ ca³kiem nowego. I to dos³ownie, gdy¿ gra w Polsce bêdzie kosztowaæ 119,99 z³ – czyli tyle, ile nowe tytu³y z górnej pó³ki. Tymczasem dostajemy parê nowych lokacji, bodaj¿e dwa ¶wie¿e potworki oraz kilka kosmetycznych zmian. Czyli tyle, co w ¶redniej klasy dodatku. Naprawdê jestem fanem „S.T.A.L.K.E.R-ów”. W pierwsze dwa zagrywa³em siê ca³ymi tygodniami i ¶wietnie siê bawi³em. Jednak formu³a, zawarta w tamtych tytu³ach jak dla mnie siê ju¿ wyczerpa³a. I bardzo bardzo liczy³em na co¶ nowego. Tymczasem dosta³em po raz kolejny to samo. Czemu gra w Polsce dopiero siê uka¿e, a ja ju¿ zd±¿y³em siê na niej zawie¶æ? Gdy¿ premiera ¶wiatowa odby³a siê w pa¼dzierniku. Zwlekanie polskiego wydawcy to kolejna kwestia zwi±zana z „Zewem Prypeci”, która mi siê nie podoba.

3. NecroVision.

Mia³o byæ jak w "Painkillerze", tyle ¿e ³adniej i bardziej klimatycznie. W atmosferze zagro¿enia mieli¶my przemierzaæ straszliwe lokacje i zmagaæ siê z przera¿aj±cymi przeciwnikami. W praktyce jednak atmosfery zagro¿enia nie odczuwa³em ani przez sekundê. Lokacje by³y du¿e, brzydkie, przygnêbiaj±ce, wrêcz odpychaj±ce, ale na pewno nie straszne. Okopy, schrony, wnêtrza dziwacznych budowli a’la steam. Jedyne co u mnie pobudzi³y to poczucie estetyki, które domaga³o siê jak najszybszego zaprzestania patrzenia na te paskudztwa. Podobnie potwory. Przedziwne kreatury, cyborgi i inne hybrydy organiczne zdecydowanie nie by³y przera¿aj±ce. U mnie wrêcz wzbudza³y lito¶æ. Mia³em ochotê je szybko zabijaæ, by siê biedactwa nie mêczy³y. Fabu³a by³a tak niespójna i nieprawdopodobna, ¿e nawet ciê¿ko by³o j± zapamiêtaæ – nie mówi±c ju¿ o uwierzeniu i wczuciu siê. Jakie¶ podziemne wampiry, które ¿y³y spokojnie i nie mia³y kontaktu ze ¶wiatem na górze (co jad³y?). Ale nagle ów kontakt nawi±za³y, gdy zosta³y zaatakowane przez demony z innego wymiaru (w jakim celu? Bo tak?). Wtedy to krwiopijcy zaczêli porywaæ ¿o³nierzy I wojny ¶wiatowej, mieszaæ im w mózgach i wys³aæ do walki z demonami. Ju¿ siê pogubili¶cie? A to dopiero pocz±tek opowie¶ci i dalej jest jeszcze gorzej. Na koniec polskie wydanie. Jezusie! Sk±d oni wziêli tego lektora. Ju¿ we wstêpie po³o¿y³ wszystko. Dali mu do przeczytania naprawdê niez³y mroczny tekst, który móg³ zrobiæ atmosferê. Ale nie zrobi³, gdy¿ facet poci±gn±³ go tak, jakby mia³ usta pe³ne klusek lub stara³ siê sparodiowaæ Hannê Gronkiewicz-Waltz. Normalnie pora¿ka. A najgorsze jest to, ¿e w 2010 ma siê ukazaæ sequel i wed³ug zapowiedzi twórców ma byæ: „tak samo dobry jak jedynka”. A to znaczy, ¿e panowie nie widz± swoich b³êdów i mog± chcieæ wcisn±æ nam takiego samego gniota po raz drugi.

4. ShellShock 2: ¦cie¿ki krwi.

„ShellShock 2: ¦cie¿ki krwi” zosta³a wyprodukowana przez twórców znakomitego „Alien vs Predator” z 1999 roku oraz ¶wietnie zapowiadaj±cej siê wspó³czesnej wersji "AvP". Dlatego uwierzy³em w zapewnienia speców od marketingu, i¿ tytu³ ten bêdzie trzyma³ w napiêciu i zapewni rozrywkê na poziomie, a moje oczy zostan± uraczone doskona³± opraw± audiowizualn±. Niestety da³em siê nabiæ w butelkê. Grafika "ShellShock 2" to jaki¶ ¿art. Gra wygl±da niemal tak ¼le jakby zrobiono j± nied³ugo po wspomnianym tytule z ubieg³ego tysi±clecia i jakim¶ cudem zapomniano wydaæ przez te 10 lat. Ale to jeszcze nic. Najwiêkszy hardcore kryje siê bowiem w fabule i samym gameplay’u. Panowie z Rebellion wymy¶lili sobie patent pt. „zombie w czasie wojny w Wietnamie”. Tak, tak. Takie same jak w survival horrorach – g³upie i bezmózgie, a ponadto kompletnie niepasuj±ce do otoczenia. Jak dla mnie esencja SH, dziêki której gry tego typu s± fajne, to atmosfera zagro¿enia, zaszczucia i pragnienie przetrwania w pozornie beznadziejnej sytuacji. Tutaj tego nie ma. Jest za to klimat wycieczki – spacerujemy sobie po d¿ungli i masakrujemy ca³e hordy zbyt prostych przeciwników. Jako ¿e praktycznie wszystkich zabijamy w taki sam sposób, gra znudzi³a mi siê ju¿ po godzinie. No bo ile¿ to razy mo¿na wypruwaæ magazynek w nieumar³ego zawodnika biegn±cego prosto pod lufê?

5. W³atcy Móch: Wrzód na dópie.

Jako ¿e „W³atcy Móch” to serial dumnie og³oszony polskim „South Park”, jasnym by³o, ¿e na jego podstawie powstanie wiele gier. Oczywiste by³o równie¿, ¿e nie bêd± to produkcje zbyt wysokich lotów. W koñcu serial popularny jest g³ównie w Polsce, wiêc gra z definicji sprzeda siê tylko w naszym kraju. A jako, ¿e rodzimy rynek zbyt wielki nie jest, to nikt przy zdrowych zmys³ach na produkcjê gry z W³atcami Móch w tytule zbyt du¿ych pieniêdzy nie wy³o¿y. A bez bud¿etu ciê¿ko jest zrobiæ co¶ naprawdê fajnego. Da siê, ale rzadko siê udaje. Niemniej jednak po grze przygodowej opartej na serialu mia³em prawo oczekiwaæ tego samego absurdalnego humoru, prostych ale dosadnych dialogów oraz zaskakuj±cych sytuacji. Zw³aszcza, ¿e twórcy gry obiecywali to wszystko na pude³ku. Dlatego jako fan kreskówki wyda³em piêæ dych na grê, która przywo³a³a wspomnienia z „Tajemnicy Statuetki” – najwiêkszego gniota w jakiego kiedykolwiek usi³owa³em graæ. Jedyne co we „W³atcy Móch: Wrzód na dópie” jest absurdalne, to zagadki – wszystkie sprowadzaj± siê do odkrycia, „co autorzy mieli na my¶li”. Humoru stylizowanego na serialowy nie ma bowiem wcale. Zreszt± tutaj w ogóle nie ma humoru. W czasie przechodzenia gry nie u¶miechn±³em siê ani razu, a ogl±daj±c ka¿dy odcinek kilkakrotnie parskam ¶miechem. Ukoñczy³em grê i skwitowa³em to krótkim „I to ju¿ koniec? Tak szybko? W sumie to i lepiej”.

6. Dawn of War 2.

Za to, ¿e nie dorasta do piêt jedynce i jest skierowana do graczy lubi±cych o wiele mniejsze wyzwania intelektualne. Pierwszy "Dawn of War" by³ genialn± aren± dla wielbicieli potyczek multiplayer. Mnogo¶æ ró¿norodnych jednostek oraz ogromne znaczenie ukszta³towania terenu sprawia³o, ¿e ka¿da bitwa wygl±da³a nieco inaczej. Nawet je¶li rozegra³o siê ich tysi±ce. Zawsze mo¿na by³o bowiem wymy¶laæ jakie¶ nowe posuniêcie w celu zaskoczenia przeciwnika i zmuszenia do zastosowania nietypowych zagrañ lub poddania siê. Jak w "DoW 2"? Tutaj 3 godziny ka¿dego starcia przebiega wed³ug kilku schematów. No ile¿ to razy mo¿na biec z Heavy Bolterem do tego samego budynku? Kolejne rozczarowanie spotka³o mnie, gdy podliczy³em ilo¶æ jednostek (raptem po parê na nacje) oraz przekona³em siê, ¿e wiêkszo¶æ map wcale nie wymusza stosowania innych taktyk. W rezultacie "Dawn of War 2" znudzi³ mi siê po nieca³ym tygodniu, a w jedynkê gra³em ³adnych parê lat.

7. They.

Zawiod³em siê poniewa¿ „They” nie ma i wiele wskazuje, ¿e nie bêdzie. A przynajmniej nieprêdko. Nied³ugo po premierze „Wied¼mina” CD Projekt Red og³osi³ przejêcie Metropolis i obwie¶ci³ ¶wiatu, ¿e nied³ugo dokoñcz± produkcjê znakomitego, piêknego, innowacyjnego i niesamowicie wci±gaj±cego FPP – „They”. Z tego, co pokazano na specjalnym pokazie prasowym, wynika³o, ¿e gra naprawdê bêdzie niez³a, klimatyczna i... nawet fabu³a streszczona na potrzeby projektu jako¶ tak siê klei³a. A przecie¿ wszyscy wiedz±, ¿e historia w typowej strzelaninie ogranicza siê zwykle do prostego: "Ty jeste¶ dobry! Oni s± ¼li! Ty jeste¶ tu. Oni s± tam. Strzelaj w tamt± stronê!!!". Naprawdê mnie zachêcili. Nie mog³em siê doczekaæ, zw³aszcza ¿e prace by³y rzekomo zaawansowane i lada chwila miano og³osiæ datê premiery. To by³o dwa lata temu i od tego czasu cisza. A jako ¿e niedawno CD Projekt Red „po³kn±³” co lepszych ludzi z Metropolis, premierê "They’a" nale¿y raczej prze³o¿yæ na tzw. ¶wiête nigdy. Zw³aszcza ¿e jest kryzys i bran¿a cienko przêdzie. Nikt nie ma pieniêdzy, a promocja nowego tytu³u kosztuje maj±tek. Du¿o taniej jest rozreklamowaæ sequela, zw³aszcza ¿e "Wied¼min" ma ju¿ pewn± markê.

8. Risen.

"Risen" to twór Piranha Bytes – firmy, która wcze¶niej wyprodukowa³a „Gothic”, „Gothic II” (w tym „Noc kruka”) oraz „Gothic 3” – a wiêc ch³opaków znaj±cych siê na swojej robocie. Panowie przegrali potyczkê prawn± z JoWooD (wydawc± wy¿ej wymienionych tytu³ów) i stracili prawa pokrewne do swoich hitów (co w praktyce oznacza, i¿ nie mog± ju¿ robiæ kolejnych czê¶ci „Gothica” oraz umieszczaæ w swoich dzie³ach elementów ¶ci¶le powi±zanych z nim – np. bohaterów). Nie zniechêci³o ich to jednak do tworzenia RPG z systemem walki wymagaj±cym sporej dozy zrêczno¶ci. Zrobili wiêc „Risen” – grê, która mia³a byæ taka sama jak „Gothic”, tyle ¿e lepsza, bo powstawa³a bez nadzoru przebrzyd³ej korporacji. Niestety tytu³ ten jak dla mnie totalnie nie trzyma klimatu, a historia któr± opowiada, kompletnie siê nie klei. Stanowczo za du¿o siê tutaj biega i macha mieczem, a za ma³o kombinuje, odkrywa tajemnice i wczuwa w ¶wiat gry. Gra oczywi¶cie nie jest z³a. Mo¿na nawet rzec, ¿e jest dobra. Ale mia³a byæ rewelacyjna, ol¶niewaj±ca, genialna i prze³omowa. A taka nie jest na pewno.

9. Mass Effect: Edycja rozszerzona.

Podkre¶lam, i¿ chodzi tu o Edycjê rozszerzon±. Sam „Mass Effect” bardzo mi siê podoba³. Szybko wci±gn±³em siê w grê i przeszed³em j± praktycznie ciurkiem podczas jednego weekendu. Nastêpnie ukoñczy³em j± po raz drugi, trzeci i ci±gle mia³em niedosyt. Chcia³em wiêcej i wiêcej. Dlatego te¿ gdy tylko zobaczy³em w sklepie wydanie zatytu³owane „Edycja rozszerzona Mass Effect z dodatkiem Bring Down the Sky”, od razu je kupi³em. Niestety, zmarnowa³em w ten sposób pieni±dze. Wspomniane rozszerzenie sprowadza siê tak naprawdê do jednej dodatkowej misji na jednej ma³ej planecie. Ukoñczy³em je w mniej ni¿ godzinê, maj±c poczucie nabicia w butelkê.

10. Rise of the Argonauts.

„Rise of the Argonauts” w szumnych zapowiedziach twórców mia³o byæ gr±, która przyæmi „Gothica”. Czemu? Pojêcia nie mam, bo to dwa zupe³nie inne tytu³y. „Gothic” to znakomity RPG ze zrêczno¶ciowym systemem walk. "RotA" to za¶ durna chodzona nawalanka z kilkoma w±tkami RPG. W sumie najbli¿ej jej do „God of War”. Z t± ró¿nic±, ¿e "GoW" jest genialne, trzyma w napiêciu i wymaga ogromnej zrêczno¶ci w czasie staræ. Za¶ „Rise of the Argonauts” jest nieciekawe, ma nieprawdopodobn± i miejscami sprzeczn± fabu³ê, a jedyne czego tak naprawdê wymaga od gracza to zmarnowanie kilkunastu godzin na pó³-bezmy¶lnym nawalaniu w kilka klawiszy na klawiaturze.

Tekst:Krzysztof Wo¿niak.
onet.pl


DOW 2 nies³usznie na li¶cie... Dooobry jest!
DOW 2 nies³usznie na li¶cie... Dooobry jest!

Mi jako¶ nie podpasowa³a kolejna czê¶æ tej sagi...........ale mogê graæ w ni± jak najbardziej.........

Wed³ug mnie z tej listy,gra oparta na serialu W³atcy Móch jest totaln± pora¿k±........sam serial ju¿ mnie nie zachwyca.......a gra..........bez komentarza!!!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • adminik.xlx.pl