Odegra³em pewn± rolê w historii 

Pogranicza



Czy bêdzie to opowie¶æ bezlitosnego, je¶li nie wrêcz okrutnego spadochroniarza wykonuj±cego rozkazy?

– Po egzekucji wrzucili¶my cia³a do helikoptera. Usiad³em na Ceausescu, bo nigdzie indziej nie by³o miejsca – mówi cz³owiek, który rozstrzela³ dyktatora Rumunii i jego ¿onê. – By³ jeszcze ciep³y i mia³em do¶æ wygodnie, ale jego krew poplami³a mi spodnie. Armia nigdy nie zap³aci³a mi za ich pranie.

Dorin-Marian Cirlan, jeden z trzech ludzi, którzy w Bo¿e Narodzenie 1989 roku zabili komunistycznego dyktatora Nicolae Ceausescu i jego ¿onê Elenê, wchodzi do secesyjnego, zakurzonego biura Stowarzyszenia 21 Grudnia.


Zw³oki Nicolae Ceausescu, fot. AFP

Organizacja ta – jej nazwa upamiêtnia pierwszy dzieñ rewolty 1989 roku w Bukareszcie – zaskar¿y³a do s±du w³adze Rumunii o ukrywanie prawdy o rewolucji, która 20 lat temu obali³a komunizm w tym kraju. Jak w przypadku wielu zwyk³ych ludzi tworz±cych historiê, opowie¶æ tego cz³onka plutonu egzekucyjnego rozwija siê powoli.

Cirlan opró¿ni³ wówczas ca³y magazynek swojego ka³asznikowa, strzelaj±c z najbli¿szej odleg³o¶ci. Po egzekucji cia³a zabitych pokaza³y telewizje w Rumunii i na ca³ym ¶wiecie jako znak, ¿e pewna epoka siê skoñczy³a i ¿e najbardziej gwa³towna z rewolucji, które obala³y komunizm we wschodniej Europie w 1989 roku, osi±gnê³a swój bezpo¶redni cel.

Ale rumuñska rewolucja nie by³a tym, czym siê wydawa³a, to znaczy powstaniem ludowym przeciwko dyktatorowi, w którym po stronie ludu staje wojsko. Cz³owiek, który kierowa³ tym ruchem i zaj±³ miejsce Ceausescu, Ion Iliescu, by³ wielokrotnie oskar¿any o to, ¿e dokona³ zamachu stanu, a nie poprowadzi³ powstanie. Tak wynika równie¿ z opowie¶ci Cirlana.

Na spotkanie przyszed³ ubrany w czarn± kurtkê pilota, niebiesk± koszulkê polo, czarne spodnie i wyglansowane buty. Jego grubo ciosana, powa¿na twarz wyra¿a³a zdecydowanie. – Po egzekucji wrzucili¶my cia³a do helikoptera. Usiad³em na Ceausescu, bo nigdzie indziej nie by³o miejsca – mówi. – By³ jeszcze ciep³y i mia³em do¶æ wygodnie, ale jego krew poplami³a mi spodnie. Armia nigdy nie zap³aci³a mi za ich pranie.

Czy bêdzie to zatem opowie¶æ bezlitosnego, je¶li nie wrêcz okrutnego spadochroniarza wykonuj±cego rozkazy? Nic z tych rzeczy. – Tak, czujê, ¿e odegra³em pewn± rolê w historii. Wiem wszystko o Rewolucji Francuskiej, gilotynie i uwa¿am, ¿e zrobi³em co¶ podobnego. Ale nie czu³em siê z tym dobrze. Proces trwa³ minutê i 44 sekundy, a egzekucja mniej ni¿ 10 minut. Zosta³em wyszkolony na komandosa, ¿eby walczyæ za ten kraj. Ceausescu by³ moim najwy¿szym dowódc±, a ja mia³em chroniæ go za wszelk± cenê, a nie zabijaæ. Cirlan po raz pierwszy opisuje swój los po angielsku (napisa³ ksi±¿kê po rumuñsku), z wojskow± precyzj±, której mo¿na by³o oczekiwaæ od cz³onka elitarnej formacji. Ale swoj± wypowied¼ koñczy jako cz³owiek pe³en ¿alu, w dziwny sposób izolowany w spo³eczeñstwie, które podobno jest wolne dziêki temu, ¿e zg³adzi³ on dyktatora.

W koñcu lat 80. Cirlan nale¿a³ do elitarnej jednostki spadochroniarzy. Rankiem w Bo¿e Narodzenie 1989 roku jego oddzia³ poinformowano, ¿e szuka siê ochotników do udzia³u w "specjalnej misji", która mia³a kategoriê "zero", co oznacza³o, ¿e nie wiadomo by³o, czy kto¶ powróci z niej ¿ywy. O¶miu komandosów przewieziono dwoma helikopterami "z prêdko¶ci± 150 kilometrów na godzinê, ale by unikn±æ radaru, zaledwie 15 do 30 metrów nad ziemi± i zygzakiem". Punktem docelowym by³o pewne miejsce w pobli¿u stadionu pi³karskiego klubu Steaua Bukareszt. – Na spotkanie z nami przyjecha³ konwój z³o¿ony z transportera opancerzonego i kilku samochodów, w których byli wa¿ni oficjele i genera³ Victor Stanculescu, który, co wiedzia³em z telewizji, by³ z ramienia rewolucji wiceministrem obrony i nale¿a³ do Frontu Ocalenia Narodowego – opowiada Cirlan. – Potem helikoptery polecia³y do Tirgoviste w eskorcie powietrznej innych ¶mig³owców, trzymaj±c siê zaledwie 10 metrów nad ziemi±. Na znak dany ¿ó³t± chust± wyl±dowali¶my.

Cirlan garbi siê, trzyma ³okcie na kolanach i splata rêce. Kondycja nie pozwoli³aby mu ju¿ byæ komandosem, ale widaæ, ¿e 20 lat temu imponowa³ warunkami fizycznymi. – Genera³ Stanculescu powiedzia³, ¿e potrzebuje czterech ludzi z ka¿dego helikoptera i ¿e akcjê bêdziemy wykonywaæ bez ¿adnych odznak wojskowych, a oprócz naszej broni bêdziemy mieli równie¿ granaty i no¿e.

"Moi drodzy towarzysze – mówi³. – Od dawna ufam spadochroniarzom i teraz tak¿e wierzê w wasze oddanie rewolucji". Doda³, ¿e odbêdzie siê "nadzwyczajny s±d wojskowy, który na mocy rozporz±dzenia Frontu Ocalenia Narodowego os±dzi i ska¿e parê, która tak wiele z³ego wyrz±dzi³a Rumunom. Czy doprowadzimy sprawê do samego koñca?" – zapyta³, a ja pomy¶la³em: "Jakiego koñca?".

– Wtedy genera³ powiedzia³: "Je¶li zapadnie wyrok ¶mierci, czy jeste¶cie gotowi go wykonaæ? Chórem odpowiedzieli¶my »Tak«. To mu nie wystarczy³o i poprosi³, by ci, którzy gotowi s± taki wyrok wykonaæ, wyst±pili. Wszyscy zrobili¶my krok do przodu. Wtedy wyznaczy³ trzech z nas, kapitana, mnie [kaprala] i sier¿anta. Dostali¶my rozkaz wyprowadzenia wszystkich z budynku, w którym mia³ odbyæ siê proces, pilnowania drzwi do sali, gdzie mia³ siê on toczyæ i zabicia ka¿dego, kto chcia³by tam wej¶æ. Kapitanowi pokazano miejsce, w którym Ceausescu ma zostaæ zabity, gdyby otrzyma³ wyrok ¶mierci. A nam kazano, by¶my strzelaj±c do niego opró¿nili ca³y magazynek".

Kiedy Ceausescu pojawi³ siê przed s±dem, by³, wed³ug relacji Cirlana, przera¿ony: – Nie wiedzia³, kim jeste¶my. "Jeste¶cie Rumunami?" – zapyta³. "Jeste¶my z genera³em" – odpowiedzia³em. Stali¶my przed drzwiami sali, ale wszystko s³yszeli¶my. Kiedy wyrok zosta³ odczytany, nast±pi³ straszny moment. "Apelacja mo¿liwa w ci±gu 10 dni – powiedzia³ jaki¶ g³os – a wyrok ma byæ wykonany natychmiast". Mia³em zaraz zabiæ prezydenta, ale powiedzia³em sobie, by dzia³aæ bez rozmy¶lania nad tym, zw³aszcza z prawnego punktu widzenia. Genera³ Stanculescu kaza³ nam zwi±zaæ skazanych, zaprowadziæ pod ¶cianê, a nastêpnie zastrzeliæ jego, a potem j±.

Wtedy pojawili siê Nicolae i Elena Ceausescu. – P³akali jak dzieci – wspomina Cirlan. "Nie mo¿emy zgin±æ jak psy!" – krzykn±³ i spojrza³ na nas. To by³a trudna chwila dla nas wszystkich. Wtedy odezwa³a siê ona: "Je¶li zamierzacie nas zabiæ, to z szacunku dla naszej wzajemnej mi³o¶ci nie róbcie tego na moich oczach. Pozwólcie mi umrzeæ razem z moim mê¿em”. Wtedy genera³ rozkaza³: "We¼cie j± pod ¶cianê razem z nim".

Odwrócili¶my siê, bo nie mogli¶my na nich patrzeæ. Ustawiono ich pod ¶cian±. Wiedzieli¶my, kim s±, ale nagle dostrzeg³em jego ludzk± twarz. Wygl±da³ na kompletnie zdumionego tym wszystkim. Potem spojrza³ mi prosto w oczy i wykrzykn±³: "Niech ¿yje socjalistyczna republika Rumunii! Historia mnie pom¶ci!" i zacz±³ ¶piewaæ Miêdzynarodówkê. Wtedy pad³ rozkaz i wszyscy trzej zaczêli¶my strzelaæ z biodra. Zastrzelili¶my go, kiedy ¶piewa³. Strzelali¶my z odleg³o¶ci metra, a mo¿e nawet 50 centymetrów. Opró¿nili¶my ca³e magazynki, a oni zostali przyszpileni kulami do ¶ciany. Jej cia³o tak wygl±da³o… Tu Cirlan wstaje, by pokazaæ, w jakiej pozycji cia³o Eleny Ceausescu zastyg³o na ¶cianie, i po chwili znów siada na czarnej skórzanej kanapie.

– Dzia³ali¶my jak roboty – mówi. – Wszystko to sta³o siê bardzo szybko. Od tamtego czasu bardzo chcia³em studiowaæ filozofiê i prawo, ¿eby zrozumieæ, co zrobi³em z prawnego punktu widzenia. By³em kapralem s³uchaj±cym rozkazów prze³o¿onych, który zastrzeli³ cz³owieka po sfingowanym procesie. Zabi³em Ceausescu w Bo¿e Narodzenie, ale dekret powo³uj±cy tamten s±d zosta³ podpisany 27 grudnia, kiedy on ju¿ od dwóch dni nie ¿y³. Dopiero tego wieczora pokazali w telewizji cia³a. Naszych dzia³añ nie opisa³a ¿adna gazeta ani dokument. Cz³owiek, którego zabi³em, by³ podobno znienawidzonym dyktatorem, ale od tamtego czasu zosta³em napiêtnowany. Iliescu mnie nie lubi, prasa wini mnie w pewien sposób za niesprawiedliwy proces i wystrzelanie ca³ego magazynka. Politycy dystansuj± siê od tej sprawy, a ja w 1998 roku zosta³em zwolniony przez Ministerstwo Obrony.

Twarz Cirlana nagle siê zmienia. Pojawia siê na niej wyraz smutku i zagubienia. – Jestem teraz prawnikiem, ale odseparowanym od spo³eczeñstwa, ¿yj±cym na marginesie, czarn± owc±, która czasem udziela porad prawnych. Ale dziêki Bogu ¿yjê i mogê przedstawiæ swoj± opowie¶æ. Mówi±c to, by³y kapral Cirlan, zabójca tyrana, wstaje, ¶ciska mi na po¿egnanie d³oñ i wychodzi z biura.


w Bo¿e Narodzenie 1989 roku zabili komunistycznego dyktatora Nicolae Ceausescu i jego ¿onê Elenê,

¶ledzi³em tê ich rewolucjê czy powstanie z pewnym przera¿eniem,gdy¿ stan wojenny u nas przed³u¿y³ mi s³u¿bê wojskow± o pó³ roku.Do dzisiaj wydaje mi siê ¿e s±d nad dyktatorem to nieporozumienie delikatnie mówi±c,bardziej mord ze strachu (tylko przed kim) czy odwet.Ceausescu by³ ju¿ skoñczony,zwyciêstwo w kieszeni.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • adminik.xlx.pl