Pogranicza
Policja i inne s³u¿by bêd± mog³y nadzorowaæ nasz± aktywno¶æ w internecie. Takie prawo da im nowelizacja ustawy hazardowej. Rz±d chce, by s³u¿by, bez decyzji s±du, mog³y ¿±daæ od internetowego operatora dostêpu do naszych danych. Bez problemu dowiedz± siê te¿, z jakich us³ug korzystamy.
Wszystko przy okazji walki z e-hazardem. S³u¿by bêd± mog³y wystêpowaæ o tê wiedzê niezale¿nie od tego, czy prowadz± przeciwko nam postêpowanie, czy nie. W projekcie zapisano bowiem, ¿e mo¿e to byæ dzia³anie w celu zapobiegania przestêpstw.
W praktyce policjant bêdzie móg³ siê spytaæ dostawcê internetu, z jakich stron internetowych w ci±gu ostatnich 24 godzin korzysta³ autor tego artyku³u, bo zdaniem funkcjonariusza móg³ wizytowaæ internetowe kasyno lub np. stronê o charakterze pornograficznym. Przy okazji otrzyma adres internetowy, numer PESEL, a nawet listê transakcji autora na popularnym portalu aukcyjnym.
– Udostêpnianie tego typu danych powinno byæ oparte o ¶ci¶le okre¶lone procedury, standardem jest tutaj zgoda s±du – mówi Adam Bodnar z Helsiñskiej Fundacji Praw Cz³owieka. Ale w projekcie ustawy o jakiejkolwiek zgodzie s±du nie ma mowy. – Nasza fundacja zamierza przygotowaæ ca³o¶ciow± analizê prawn± proponowanych zmian – zapowiada Bodnar.
To jednak niejedyny kontrowersyjny przepis w przygotowywanym dokumencie. Proponowane zmiany maj± obj±æ równie¿ ustawê o ¶wiadczeniu us³ug drog± elektroniczn±. Ich swoboda mo¿e zostaæ ograniczona, je¿eli jest to niezbêdne ze wzglêdu np. na ochronê zdrowia i moralno¶ci publicznej. – Na podstawie tych przepisów s³u¿by bez ¿adnej kontroli s±du bêd± mog³y mieæ dostêp do tre¶ci wiadomo¶ci wysy³anych drog± elektroniczn±. Czyli mówi±c wprost, poznaj± tre¶æ naszych mejli.
Nie wiem, czy to rozwi±zanie, które chcia³bym wspieraæ – mówi Piotr Waglowski, ekspert od prawa telekomunikacyjnego. Jego zdaniem najgorsze jest jednak to, ¿e zmiany w ogóle nie by³y konsultowane z bran¿± teleinformatyczn±. Z racji tego, ¿e zmiany s± podporz±dkowane walce z hazardem, konsultowano je przede wszystkim z bran¿± hazardow±. – A to przecie¿ zmiany radykalne – podkre¶la Waglowski.
Projekt zosta³ og³oszony na stronach Ministerstwa Finansów w pi±tek wieczorem. Ju¿ dzi¶ zajmie siê nim Komitet Sta³y Rady Ministrów.
dziennik.pl
Tia... teraz wszystko bêd± podczepiaæ pod e-hazard, albo walkê z terroryzmem
Rz±d Tuska zablokuje strony internetowe
Rz±d przyj±³ wczoraj kontrowersyjny projekt stworzenia czarnej listy stron internetowych. Przy okazji delegalizacji e-hazardu, wprowadza Rejestr Stron i Us³ug Niedozwolonych, czyli blokadê witryn z nielegalnymi tre¶ciami. Organizacje, zajmuj±ce siê internetem i prawami cz³owieka, s± oburzone.
Z nowelizacji ustawy hazardowej i pakietu telekomunikacyjnego wynika, ¿e chodzi o witryny pedofilskie, strony z e-hazardem, a tak¿e te, które pomagaj± w realizowaniu nieautoryzowanych transakcji finansowych. Eksperci ostro krytykuj± zapisy o blokadzie.
"Oczywi¶cie nikt przy zdrowych zmys³ach nie broni pornografii dzieciêcej, ale z drugiej strony nie mamy pewno¶ci, czy za jaki¶ czas rz±d nie bêdzie próbowa³ tych blokad rozszerzaæ na jeszcze inne witryny internetowe" - mówi £ukasz Lasek z Helsiñskiej Fundacji Praw Cz³owieka, która negatywnie wypowiedzia³a siê o rz±dowym pomy¶le rejestru.
Takich krytycznych opinii jest znacznie wiêcej. "Mimo zmasowanej krytyki pomys³u blokowania stron internetowych, rz±d zdecydowa³ siê w imiê walki z e-hazardem otworzyæ niebezpieczn± furtkê do cenzury sieci" - uwa¿a Jaros³aw Sobolewski, prezes Zwi±zku Pracodawców Bran¿y Internetowej IAB Polska.
Zgodnie z propozycjami opracowanymi przez Ministerstwo Finansów rejestr ma byæ prowadzony przez prezesa Urzêdu Komunikacji Elektronicznej. Baza stron zakazanych bêdzie tworzona na podstawie wniosków policji, Agencji Bezpieczeñstwa Wewnêtrznego, wywiadu skarbowego oraz S³u¿by Celnej.
Strona internetowa np. oferuj±ca nielegalny hazard, która trafi do bazy, i zwi±zane z ni± us³ugi maj± byæ blokowane przez operatorów internetowych. I to najpó¼niej w ci±gu sze¶ciu godzin od udostêpnienia im danych z rejestru. "Na szczê¶cie po interwencjach organizacji pozarz±dowych oraz UKE resort finansów do procedury blokowania stron wpisa³, ¿e nastêpuje ona na podstawie decyzji s±du" - dodaje Lasek.
Wyrok o wpisaniu strony do rejestru bêdzie mo¿na zaskar¿yæ. "Procedury, zarówno dotycz±ce zablokowania takiej strony, jak i rozstrzygania o tym, czy nale¿y j± odblokowaæ, czy te¿ w czê¶ci odblokowaæ, bêd± pod kontrol± s±du" - zapewnia wiceminister finansów Jacek Kapica i dodaje, ¿e katalog tre¶ci, które bêd± zakazane w internecie, pokrywa siê z katalogiem zakazów dotycz±cym publikacji w innych mediach, np. telewizji czy prasie.
"To, ¿e to s±d bêdzie decydowa³ o blokadzie to spory postêp, w porównaniu z pierwotn± wersj± ustawy, która pozwala³a na blokadê ju¿ po wniosku policji czy ABW. Ale problem tkwi w samym pomy¶le rejestru, który jest sprzeczny z wolno¶ci± s³owa" - uwa¿a jednak Lasek.
Podobnie negatywnie nowe przepisy oceni³y Polskie Towarzystwo Informatyczne, Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji oraz Fundacja Nowoczesna Polska, które wys³a³y do premiera Tuska list, w którym prosz± o ponowne rozwa¿enie pomys³u. Kolejnych kilka organizacji bran¿owych planuje wys³aæ podobny list protestacyjny w najbli¿szych dniach.
Nowe przepisy zak³adaj± te¿ ca³kowity zakaz organizowania gier przez internet. Zakazane ma byæ nawet uczestniczenie w takich grach urz±dzanych w sieci. W internecie dozwolone bêdzie tylko urz±dzanie zak³adów wzajemnych, ale pod warunkiem uzyskania zezwolenia wydanego przez ministra finansów. Na razie jednak rz±d musi uzyskaæ zgodê Komisji Europejskiej na takie obostrzenia.
Sylwia Czubkowska - Dziennik.pl
Apel organizacji informatycznych do Premiera o powstrzymanie niebezpiecznych inicjatyw legislacyjnych
„...proponowane w ci±gu ostatnich kilku tygodni nowe zmiany legislacyjne w sferze teleinformatyki budz± niepokój i ¿yw± dyskusjê w naszych organizacjach. Propozycje regulacji pojawiaj± siê nagle, nie s± poddane dyskusji, ani w gronie ekspertów, ani publicznie, za¶ zawarte w nich zapisy wielokrotnie budz± zdecydowane w±tpliwo¶ci w sferze prawnej i technicznej”.
„...Takich projektów pojawia³o siê ostatnio kilka, ¿e wymieñmy tylko projekt Rejestru Stron Niedozwolonych, czy propozycje dotycz±ce retencji danych”.To tylko fragmenty apelu jaki prezesi trzech organizacji integruj±cych ¶rodowisko polskiej teleinformatyki wystosowali do Premiera Donalda Tuska. Wspólny list wyra¿a zdecydowany protest przeciwko pojawiaj±cym siê ostatnio niebezpiecznym inicjatywom maj±cym na celu wprowadzenie zmian prawnych dotycz±cych teleinformatyki.
Prezes Polskiego Towarzystwa Informatycznego-Pan Marek Ho³yñski, prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji – Pan Wac³aw Iszkowski i prezes Fundacji Nowoczesna Polska - Pan Jaros³aw Lipszyc podkre¶laj± równie¿, ¿e podczas opracowywania nowego prawa zosta³y podwa¿one procedury legislacyjne i pominiête konsultacje spo³eczne a konsekwencj± takich praktyk jest powstanie projektów przepisów, które s± nieskuteczne, ³atwe do ominiêcia i czêsto technicznie niewykonalne, ale za to niezwykle kosztowne. Autorzy listu deklaruj± pomoc niezale¿nych ekspertów i kieruj± do Premiera apel o przywrócenie demokratycznych procedur tworzenia prawa.
Apel [PDF]
Nie chce mi siê wierzyæ, ¿e siê ugn±
Premier zaprasza internautów do debaty
Donald Tusk opublikowa³ krótki list do internautów wzburzonych tzw. „ustawy cenzorskiej”. Premier chce debaty z u¿ytkownikami sieci.
Na witrynie Kancelarii Premiera Rady Ministrów opublikowany zosta³ krótki list od Donalda Tuska, w którym odpowiada na rozgoryczenie internautów w sprawie nowych regulacji Internetu. List publikujemy w ca³o¶ci:
"Moi Drodzy! Fakt, ¿e tak wielu z Was zdecydowa³o siê zabraæ g³os w sprawie ustawy wprowadzaj±cej rejestr stron niedozwolonych to znak, ¿e trzeba siê spotkaæ i porozmawiaæ na ten temat.
Uwa¿nie ¶ledzê Wasze opinie, komentarze, pytania i w±tpliwo¶ci. Zdecydowa³em, ¿e jeszcze raz przyjrzê siê projektowanej ustawie. Intencj± mojego rz±du jest zapobieganie wykorzystywania Internetu do rozpowszechniania pornografii dzieciêcej, oszustw finansowych czy nielegalnych gier hazardowych, a nie ograniczanie wolno¶ci w sieci. Spróbujmy to razem pogodziæ. W zwi±zku z tym zapraszam Was do debaty, która odbêdzie siê w przysz³ym tygodniu. "
Donald Tusk
Nowelizacja ustawy juz jest, ale zaprasza do debaty, co za obluda
Kolejny przyk³ad "uszczêsliwiania" na si³ê. Jak to jest z t± demokracj±? ¯yjemy w wolnym kraju, gdzie konstytucja zapewnia swobody, czy w pañstwie policyjnym, gdzie wszystko siê kontroluje i rz±d podejmuje decyzje, co jest dla mnie dobre i zdrowe, a co nie. Jestem doros³a i je¶li chcê traciæ kasê na hazard, to chyba moja sprawa?
A w³a¶ciwie czemu oni tak walcz± z tym hazardem?
Po debacie Tuska z internautami: Prace nad rejestrem stron niedozwolonych zamro¿one
Po godzinie 14.00 rozpoczê³a siê planowana od dawna debata miêdzy premierem Donaldem Tuskiem a przedstawicielami internautów i blogosfery. Celem by³o wypracowanie kompromisu w zwi±zku z nowelizacj± ustawy hazardowej i wprowadzeniem Rejestruj Stron i Us³ug Niedozwolonych. Tusk opu¶ci³ ju¿ salê obrad.
Debatê mo¿na by³o ogl±daæ na ¿ywo w telewizji internetowej Onetu. Na pocz±tek g³os zabra³ Donald Tusk. Zapewni³, ¿e spotkanie bêdzie mia³o realny wp³yw na ustawê – je¶li internauci przedstawi± sensowne argumenty.
14:25. Pierwsza g³os zabra³a Katarzyna Szymielewicz, prawniczka, dzia³aczka organizacji pozarz±dowych, aktywistka. Zwróci³a uwagê na niepokoj±ce tendencje w prawodawstwie, których celem jest ograniczenie swobody w sieci.
Zdaniem Szymielewicz te propozycje s± wdra¿ane niejako przy okazji, bez spo³ecznych konsultacji. Prawniczka s³usznie zwróci³a uwagê na to, ¿e nowelizacja ustawy mog³aby prowadziæ do naruszenia podstawowych norm konstytucyjnych.
14.35. Swoj± wypowied¼ rozpocz±³ Jaros³aw Lipszyc, prezes Fundacji Nowoczesna Polska. On równie¿ poruszy³ kwestiê braku spo³ecznych konsultacji podczas prac nad Rejestrem. Wyrazi³ nadziejê, ¿e dzisiejsza debata to pocz±tek szerszej dyskusji na temat rozwoju spo³eczeñstwa informatycznego.
14.38. Lipszyc skoñczy³. Na razie nudy. Pora na komentarze u¿ytkowników Onetu.
14.40. Pierwsza riposta Tuska. Premier zapewnia, ¿e korzysta z internetu i orientuje siê w sprawach sieci. Wskazuje na “konflikt argumentów” – ci sami ludzie mówi±, ¿e ustawa bêdzie nieskuteczna, a jednocze¶nie strasz± cenzur±.
14.42. Nadal trwa “logiczny rozbiór argumentów”. Donald t³umaczy, ¿e jego celem jest jedynie skuteczne ¶ciganie przestêpstw, które nie budz± lito¶ci w realu. Pojawia siê motyw “nielegalnie budowanego kasyna”. No dobrze, ale co to ma wspólnego z tematem dzisiejszej dyskusji?
14.45. Tusk: “Zak³adanie, ¿e skutkiem tej ustawy jest cenzura jest – nie obra¼cie siê – nadu¿yciem”. Sugeruje, ¿e zgodnie z logik± u¿ytkowników sieci jakakolwiek ingerencja pañstwa w WWW prowadzi³aby do cenzury.
14.47. G³os zabra³ Marek Ho³yñski z Polskiego Towarzystwa Informatycznego. “Ustawa hazardowa przela³a czarê goryczy”. S³uszny wniosek: Rejestr mo¿na ³atwo obej¶æ, zmieniæ domenê czy serwer. Potrafi to zrobiæ dziecko z gimnazjum. Nowe prawo jest zbêdne, bo ju¿ istniej± narzêdzia do walki z e-hazardem i pedofili±.
14.55. G³os zabra³ przedstawiciel firm telekomunikacyjnych. Znowu nudy. “W czym jest tak naprawdê problem?”.
14.58. Nadal nie wiem w czym problem. “Problem hazardu w internecie jest marginalny”. To po co ta ustawa? Zamykanie stron nic nie da, trzeba zacz±æ ¶ledziæ przep³ywy pieniêdzy, ustalaæ to¿samo¶æ organizatorów gier.
15.01. Pora na komentarze z Flakera i Twittera. “Bran¿a hazardowa ucieknie za granicê”. Prêdzej my uciekniemy . Argument historyczny: “Ludzie w Polsce ceni± wolno¶æ, my wszystko bêdziemy robiæ, aby tê wolno¶æ zachowaæ”. Brzmi prawie jak gro¼ba .
15.05. Marcin Osman, bloger: “Elity w³adzy nie s± przesi±kniête internetem”. Pytanie do premiera: “Czym dla pana jest internet?”. “Instrument pozyskiwania i wymiany informacji” – pad³a odpowied¼. Tusk po³kn±³ szczotkê?
15.07. “Gdyby maniacy motoryzacji pisali ustawy o ruchu drogowym nasze ¿ycie zamieni³oby siê w piek³o”. Pierwszy dobry argument premiera tego popo³udnia. Zaraz potem totalna pora¿ka – Donald zwala winê na swoich ludzi. “Gdybym ja pisa³ ustawê swobody obywatelskie by³yby dla mnie najwa¿niejsze”. Klêska!
15.10. Tomasz Barbaszewski, Przewodnicz±cy Rady Ekspertów Fundacji Wolnego i Otwartego Oprogramowania. Nadu¿ywa s³owa “pamiêtaæ” . Wierzy w dobre intencje ustawodawcy, ale “ustawodawcy nie rozlicza siê za intencje”. Prawo ma broniæ s³abszego, bo silniejszy po prostu “da w pysk”.
15.14. Internauci pisz± o “nie do koñca kontrolowanej reakcji spo³eczeñstwa” na ustawê hazardow±. Rewolucja na bank! . Piotr Miko³ajski, bloger, zwraca uwagê na bardzo ogólny i niejasny charakter wielu proponowanych przepisów. Udowadnia brak wyobra¼ni w³adzy.
15.19. Riposta Tuska. T³umaczy, ¿e o wszystkim i tak bêdzie decydowa³ s±d. “Je¶li kiedy¶ dojdzie do w³adzy kto¶ z³owrogi, to i tak wprowadzi cenzurê” – niezale¿nie od tego czy ustawa bêdzie wtedy obowi±zywa³a. S³odkie.
15.26. Premier skoñczy³. Wszyscy siê obudzili. G³os zabra³ Marcin Cie¶lak, prezes Internet Society Poland. Wróci³ argument naruszania konstytucji przez ustawê – opiniê tê podziela Krajowa Rada S±downictwa. Tryb pseudos±dowy nie wystarcza.
15.31. Do akcji wchodzi bloger Piotr Waglowski. Pyta o brak uzasadnienia do ustawy, porusza problem braku konsultacji. “Gdzie jest ostateczna tre¶æ ustawy?”. Tusk gorszy od £ukaszenki, który daje lepsze gwarancje procesowe.
15.40. Wypowiada siê przedstawiciel Kancelarii Premiera. Znowu nie wiem na czym polega problem.
15.48. Przedstawiciel nadal gada. Niech kto¶ mu przerwie!
15.50. Uff, skoñczy³. Teraz rz±d zapewnia, ¿e “nie ma mowy o odcinaniu internautów od sieci bez wyroku s±du”. Powo³uje siê na dyrektywy Parlamentu Europejskiego. “Kwestia tego, ¿e jeste¶my Chinami albo Kore± te¿ jest nieprawdziwa”.
16.00. Panie i panowie zaczynaj± rozmieniaæ siê na drobne. Trwa dyskusja o Pobieraczku. Poza tym: “Czy sêdzia bêdzie w stanie w ci±gu 6 godzin ustaliæ, czy dana witryna faktycznie zawiera pornografiê?”
16.08. Kolej na Kamila Wiszowatego, prezesa zarz±du Fundacji Projekt Polska. Mówi o granicy miêdzy wolno¶ci± a bezpieczeñstwem. “Dopiero zaczêli¶my etap dyskusji” – dodaje. Tusk za³amany? .
16.17. Wyp³ywa sprawa poufno¶ci negocjacji w ramach Unii Europejskiej. Rz±d komentuje: ta ustawa nie jest o internecie, ale o hazardzie. To tylko sieciowe przed³u¿enie uregulowañ, które obowi±zuj± w realu. G³os Tuska zdradza zniecierpliwienie.
16.23. Tusk skoñczy³.
16.24. Jednak nie. Po prostu tak siê wszystkim wydawa³o.
16.26. Tuska podsumowali. “Do rekordu 13 godzin jeszcze daleko” .
16.30. Jaki¶ bloger dosta³ g³os. Czeka³ na niego dwie i pó³ godziny! Nie mówi nic nowego, wiêc koñczymy nasz± relacjê na ¿ywo.
Po 17.00 premier Tusk opu¶ci³ salê obrad. Blogerzy i eksperci trafili pod opiekê ministra Boniego. Dyskusja nadal trwa, ale w zasadzie trudno z niej wywnioskowaæ co¶ sensownego.
Podsumowanie:
Na pierwszy rzut oka sukces:
Prace nad rejestrem zostan± zamro¿one, do czasu porozumienia pomiêdzy rz±dem a przedstawicielami spo³eczeñstwa internautów. Ustawa w czê¶ci hazardowej bêdzie bieg³a mo¿liwie szybko, jednak kwestia Rejestru Stron Niedozwolonych bêdzie “wyjêta” z tej ustawy.
Pi±tkowa debata oraz zamieszanie wokó³ ustawy hazardowej ujawni³y jednak wiele patologii. Pomijam brak umiejêtno¶ci rz±du w zakresie odpowiedniego “zapakowania” pomys³u i przekonania do niego ludzi. Ignorujê nawet kwestiê kompetencji czy ich braku u ludzi, którzy przepisy wymy¶lili.
Koncentrujê siê za to na skali makro. W Polsce nie ma nowoczesnego, przejrzystego mechanizmu tworzenia prawa. Konsultacje spo³eczne to na co dzieñ fikcja. Czasami od ¶wiêta organizuje siê jakie¶ igrzyska, ¿eby uspokoiæ wzburzony mot³och.
Skoro nie ma nowoczesnego mechanizmu tworzenia prawa, nie ma te¿ nowoczesnego prawa. Rozwi±zania s± kopiowane na ¶lepo od innych rz±dów, istniej±ce przepisy nie s± egzekwowane. W ramach walki z krêtaczami powstaj± bardzo szczegó³owe mechanizmy prawne, których nie da siê stosowaæ w praktyce.
Dochodzi do ³±czenia przepisów, które nie maj± nic ze sob± wspólnego (pedofilia i hazard). Przyczyn± tego jest zapewne ca³kowity brak wyobra¼ni elit, które produkuj± ³adnie wygl±daj±ce paragrafy. Potem okazuje siê, ¿e mo¿na je obej¶æ w piêæ minut.
Debata premiera z Internautami to pocz±tek spo³eczeñstwa informacyjnego w Polsce?
Zaproszenie przez premiera Donalda Tuska aktywistów polskiego Internetu sta³o siê wydarzeniem wa¿niejszym ni¿ powód spotkania - niefortunne zapisy o blokowaniu stron internetowych w ustawie hazardowej.
Premier, maglowany ca³y dzieñ poprzedzaj±cy spotkanie z internautami w sejmowej komisji hazardowej, podczas przerwy powiedzia³ dziennikarzom, ¿e ma wiêksz± tremê przed dyskusj± z internautami ni¿ przepytuj±cymi go pos³ami. Trudno siê dziwiæ. Zdecydowana wiêkszo¶æ pos³ów w ¶rodku kadencji wpada bowiem w rutynê retoryki tak wytartej w parlamentarnych korytarzach i telewizyjnych wywiadach, politycznych ringach czy naro¿nikach, ¿e trudno by³oby im kogokolwiek zaskoczyæ.
Jak siê mo¿na by³o spodziewaæ, deklarowane dzieñ wcze¶niej obawy, okaza³y siê kurtuazj±. Powa¿ny wystrój Sali ¦wietlikowej, gdzie zwykle obraduje komitet sta³y Rady Ministrów, a kiedy¶ i sam rz±d, zrobi³ swoje. Zachowano grzeczn± dyscyplinê wypowiedzi, by³o konkretnie i bez zbêdnych emocji. Pod koniec Premier zadeklarowa³ wy³±czenie przepisów o blokowaniu Internetu z projektu nowej ustawy hazardowej i zaproponowa³ ponowne spotkanie oraz dalsze dyskusje w grupie roboczej, która mia³aby siê najprawdopodobniej w zwi±zku z tym uformowaæ.
Kliknij sobie ustawê
Uzgodnienie granic wolno¶ci w Internecie, to zamys³ dosyæ trudny do osi±gniêcia, tym bardziej ¿e nie wszyscy uznaj± to za potrzebne. Protagonistów Internetu ³±czy sprzeciw wobec nieporadnych prób budowania barier prawnych lub administracyjnych, ale poczucie solidarno¶ci pokolenia - zbudowanej na opozycji wobec wszystkich u³omnych, których nie wci±gn±³ Internet - to u³uda.
Kto¶ z dyskutantów zauwa¿y³, ¿e m³odzi u¿ytkownicy serwisów spo³eczno¶ciowych swobodniej podchodz± do kwestii prywatno¶ci ni¿ starsi. Ma to zwiastowaæ zmianê podej¶cia do doktryny ochrony danych osobowych. Czy sugerowa³ w ten sposób jej zmierzch? Chyba nie. Te przepisy pojawi³y siê w prawie europejskim niespe³na 15 lat temu w reakcji na ³atwo¶æ automatycznego przetwarzania danych osobowych. W czê¶ci nadzorczo-administracyjnej rzeczywi¶cie siê zestarza³y. Ale od jakiego¶ czasu ewoluuj± w kierunku, który ma chroniæ nasz± prywatno¶æ wed³ug naszego osobistego uznania - jakby nie by³o, jako jedno z podstawowych praw obywatelskich - tak samo jak wolno¶æ s³owa, zagro¿ona przy okazji prób ocenzurowania Internetu.
Je¿eli nasza prywatno¶æ ma byæ istotnie nasza, to przydatne jest ustalenie konwencji, której musz± dochowaæ ci, którym sw± prywatno¶æ powierzamy, a w Internecie robimy to bezustannie. W skali spo³ecznej, tego rodzaju konwencja czy zwyczaj zmienia siê w normê. Im bardziej Internet wkracza w nasze ¿ycie, tym wiêcej pojawia siê w nim praktycznych norm, równie¿ w formie zapisów prawnych, które pozwalaj± nam ³atwo i bezpiecznie p³aciæ za towary i us³ugi, komunikowaæ siê, wymieniaæ informacje.
Swoboda szukania
Projekt ustawy hazardowej wyskoczy³ z rz±dowego kapelusza pod wp³ywem dora¼nego interesu politycznego, wyra¿onego pod przymusem wyj¶cia z chwilowego kryzysu. Wywo³a³y go nieetyczne pogawêdki paru ministrów. W tych dzia³aniach legislacyjnych uderza nie sama koncepcja stworzenia rejestru stron zakazanych, ale brak refleksji. Gdyby siê politycy i legislatorzy zastanowili, to dostrzegliby, ¿e pod³±czenie do tej sprawy pedofilii - maj±ce wzmocniæ argumentacjê - tylko podsyca obawy, ¿e intencje projektodawców ustawy nie s± przejrzyste. Kilka miesiêcy temu w Parlamencie Europejskim nic innego jak pedofilia zosta³a równie¿ u¿yta jako najciê¿szy argument przeciwko nadaniu dyrektywom telekomunikacyjnym brzmienia utrudniaj±cego karne blokowanie Internetu osobom ¶ci±gaj±cym utwory chronione prawami autorskimi. Interes ogó³u wygra³, chocia¿ w trudnym kompromisie.
Korzystanie z Internetu niesie ze sob± wiele nowych zagro¿eñ, ale nie zawsze wymagaj± one wysy³ania lotnych brygad i nowych narzêdzi penalizacji. Równie¿ hazard wydaje siê tak szerok± kategori±, ¿e nie³atwo go ogarn±æ paroma nowymi zakazami. Nie sposób broniæ pedofilii. Ale te same matki, które dr¿± o swoje dzieci, czerpi± wiedzê o zdrowiu z bzdur rozpowszechnianych na forach dyskusyjnych. Czasem wystarczy rozs±dek. Ka¿dy student powinien np. wiedzieæ, ¿e uczenie siê do egzaminu z - sk±din±d, niezwykle po¿ytecznej - Wikipedii, jest ryzykowne.
Prawo g³osu
Najwa¿niejsza potencjalna korzy¶æ spotkania Internautów z Premierem, to nie¼le wykorzystana okazja do zaprezentowania pogl±dów na temat jawno¶ci procesu legislacyjnego. Mówi³o o tym wiele osób. Na to samo zwraca te¿ m.in. uwagê w swym li¶cie wspó³pracuj±cy z Computerworld Instytut MikroMakro. Ustawa, która zaalarmowa³a polskich internautów, to tylko przyk³ad tego, ¿e kolejne polskie rz±dy nie nauczy³y siê wykorzystywaæ nowych, technicznych narzêdzi informacyjnych do poprawy jako¶ci pracy. Co mo¿na s±dziæ o dyskutowanym tak g³o¶no projekcie, któremu nie towarzysz± dostêpne publicznie dokumenty robocze, analizy, ekspertyzy? Znalezienie jakichkolwiek dokumentów ukazuj±cych stan prac legislacyjnych na stronach ministerstw z regu³y wymaga wprawy, a czêsto sporej determinacji, nie mówi±c o tym, ¿e wa¿ne dokumenty czasem znikaj±, pojawiaj± siê w zmienionej formie. Informacje o projektach omawianych na posiedzeniach rz±du, ukazuj± siê przynajmniej jak dot±d, tylko w postaci krótkich omówieñ.
Nawet podczas dyskusji z Premierem, towarzysz±cy mu urzêdnicy z trudem ukrywali ton charakterystycznej, urzêdniczej dezynwoltury wobec wszystkich, którzy nie maj± s³u¿bowego obowi±zku uczestniczenia w pracach legislacyjnych. S³ychaæ by³o zapewnienia, ¿e daleko nam do chiñskiej cenzury i ¿e dokonano rozpoznania, z którego wynika, ¿e w innych pañstwach istniej± podobne rozwi±zania. To typowy, sprawdzony argument w rozmowach z rozleniwionymi pos³ami na komisjach sejmowych. Kiedy jednak rozmawia siê z internautami - przywyk³ymi do sprawdzania informacji w wyszukiwarkach - lepiej zacz±æ uwa¿aæ. A mo¿e wykorzystaæ ciekawo¶æ i zasoby serwisów spo³eczno¶ciowych, potencja³ organizacji pozarz±dowych, aby weryfikowaæ pomys³y zas³yszane od ekspertów lub lobbystów. Demokracja uczestnicz±ca, to lekcja dla obu stron, tej która ma przywilej, by stanowiæ i wdra¿aæ nowe regulacje i ca³ej reszty, która bêdzie z tym ¿yæ.
Computerworld.pl
Rz±d przygotowa³ propozycjê wspó³pracy z internautami
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów przedstawi³a w serwisie
www.premier.gov.pl koncepcjê wspó³pracy z obywatelami w zakresie praw podstawowych w sferze nowych technologii. Przedstawiona propozycja to efekt debaty premiera z internautami, która odby³a siê na pocz±tku lutego.
Punktem wyj¶cia jest usuniêcie zapisów dotycz±cych Rejestru Stron i Us³ug Niedozwolonych oraz innych przepisów, które wprowadzone zosta³y do ustawy o grach hazardowych oraz niektórych innych ustaw w zwi±zku z planowanym utworzeniem Rejestru. Ministerstwo Finansów zaprezentuje po kierownictwie, które odbêdzie siê 18 lutego br. poprawion± wersjê ustawy.
Koncepcja zak³ada przeprowadzenie konsultacji trwaj±cych prac legislacyjnych dotycz±cych sfery technologii teleinformatycznych, mediów i rozwoju spo³eczeñstwa informacyjnego. Konsultacje mia³yby siê odbywaæ z wykorzystaniem platformy komunikacyjnej on-line. Zasady konsultacji okre¶li³aby „grupa inicjatywna” sk³adaj±ca siê z przedstawicieli internautów, przedsiêbiorców, ekspertów, organizacji pozarz±dowych oraz rz±du.
Propozycja wspó³pracy z obywatelami zamieszczona zosta³a w serwisie
www.premier.gov.pl. Na profilu KPRM w serwisie Facebook mo¿na zg³aszaæ uwagi do propozycji.
Pobierz propozycjê [PDF]
W Ministerstwie Finansów jest nowy pomys³ na blokadê stron www
Kilka tygodni temu premier Donald Tusk zapewnia³ internautów, ¿e nie bêdzie cenzurowania internetu. Dzi¶ rz±d po cichu wraca do tego pomys³u.
Wiceminister finansów Jacek Kapica chce regulacji prawnych, które pozwol± podleg³ym mu s³u¿bom blokowaæ witryny internetowe.
Ministerstwo Finansów opublikowa³o list, jaki Kapica wys³a³ do Macieja Berka, szefa rz±dowego centrum legislacyjnego, i Micha³a Boniego, szefa doradców premiera Tuska. Otó¿ wiceminister finansów domaga siê stworzenia alternatywnego rozwi±zania, które da mu pe³n± kontrolê nad funkcjonowaniem sieci.
O blokadzie decydowa³by s±d
Jak mia³oby to wygl±daæ? Kapica wyja¶nia to w przygotowanych przez siebie za³o¿eniach do propozycji rozwi±zania umo¿liwiaj±cego zwalczanie nielegalnych gier urz±dzanych w sieci. Decyzjê o nakazie blokowania adresu strony lub nakazie usuniêcia tre¶ci, która reklamuje lub umo¿liwia gry hazardowe mia³by podejmowaæ s±d. Jej wykonawc± mia³aby byæ specjalna komórka s³u¿by celnej, któr± wed³ug Kapicy powinni powo³aæ w porozumieniu ministrowie finansów, sprawiedliwo¶ci oraz infrastruktury.
S³u¿ba mia³aby te¿ uprawnienia do kontroli czy obowi±zek blokowania strony zosta³ wykonany. Za z³amanie nakazu Kapica proponuje sankcje karne.
To jeszcze nie koniec
List wywo³a³ zdumienie w ¶rodowisku internautów. Miesi±c temu na spotkaniu z nimi premier Donald Tusk zapowiedzia³, ¿e o cenzurze internetu nie ma mowy. – Ustawa bêdzie procedowana, ale bez rejestru stron i us³ug niedozwolonych, (...) czy rejestr wróci, czy bêd± innego typu instrumenty, bêdzie zale¿a³o od wyników konsultacji spo³ecznych – mówi³ 5 lutego szef rz±du.
– Mam nadziejê, ¿e list Jacka Kapicy to wynik braku dobrej komunikacji w rz±dzie. W innym wypadku ¶wiadczy³oby to o tym, ¿e rz±d nie rozumie, czym jest internet i czym s± konsultacje spo³eczne – mówi Jaros³aw Lipszyc, prezes Fundacji Nowoczesna Polska, jeden z uczestników spotkania z Tuskiem w lutym. Lipszyc debaty z rz±dem nie uwa¿a za zamkniêt±. Pod koniec marca fundacja organizuje panel dyskusyjny „Demokracja w czasach Internetu”, dzi¶ na biurko premiera i jego doradców trafi zaproszenie na tê konferencjê.
– Bêdzie okazja, by wyja¶niæ tam ró¿ni±ce nas kwestie – dodaje Lipszyc.
Bo hazard siê wymknie
Kapica przekonuje jednak, ¿e bez tych rozwi±zañ nie da siê skutecznie walczyæ z nielegalnym hazardem w internecie czy jego reklam±, je¿eli organizator takich zak³adów bêdzie zarejestrowany poza granicami Polski. – Ka¿d± blokadê mo¿na obej¶æ – odpowiadaj± mu gremialnie internauci. I sugeruj±, ¿e rozwi±zania proponowane przez Kapicê maj± na celu umocnienie na rynku pozycji Totalizatora Sportowego i zwiêkszenie wp³ywów do skarbu pañstwa. „Zablokujmy eBay, zwiêksz± siê obroty Allegro i fiskus te¿ na tym zarobi” – tak propozycje Kapicy podsumowa³ jeden z internatów.
Ministerialne apetyty ju¿ raz ukrócili internauci
Rejestr stron i us³ug niedozwolonych pojawi³ siê jako jeden z artyku³ów nowelizowanej ustawy hazardowej. Zak³ada³, ¿e trafi± do niego te strony czy us³ugi, które zawieraj± m.in. tre¶ci pedofilskie, umo¿liwiaj± oszustwa bankowe czy te¿ organizowanie gier hazardowych. O dokonaniu wpisu do rejestru mia³by decydowaæ s±d na wniosek policji, agencji bezpieczeñstwa wewnêtrznego, wywiadu skarbowego czy s³u¿by celnej. Po dokonaniu takiego wpisu operator strony musia³by w ci±gu 6 godzin zablokowaæ do niej dostêp. Przeciwko tym zmianom ostro zareagowali internauci, stwierdzaj±c, ¿e jest to na³o¿enie cenzury na internet. Pod protestem w tej sprawie podpisa³o siê ponad 80 tys. osób. W tym przedstawiciele najwiêkszych portali internetowych. Pod wp³ywem nacisku internautów dosz³o do spotkania z szefem rz±du, który obieca³ wycofanie siê z pomys³u stworzenia rejestru.
Artur Grabek
heh... wiedzia³em, ¿e ta nasza ukochana bizantyjska biurokracja co¶ wymy¶li
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pladminik.xlx.pl