Pogranicza
Jak siê uczyæ to na staro¶æ. Wtedy cz³owiek jest ju¿ w miarê stabilny emocjonalnie, zna warto¶æ pracy, czasu, wiêc prawdopodobieñstwo, ¿e siê wk^rwi i rozpi^dzi wszystko w drobiazgi o ¶cianê jest zdecydowanie mniejsze. Jednak lepiej minimalizowaæ ryzyko ("mitygowaæ" jak to mawiaj± konsultanci) wiêc na pierwszy obiekt nauki wybra³em Wostoka 2409, bo nawet jak go spsujê to p³akaæ po nim nie bêdê. Szpetny jest, koniec i kropka!
Tu wiêcej informacji na temat tego werku
http://www.ranfft.de/cgi-...swk&Wostok_2409Zacz±³em od rozbiórki. Stara³em siê sortowaæ czê¶ci wg kolejno¶ci demonta¿u oraz wzajemnej relacji. Poni¿ej fotoplastikon.
Mam jeszcze 3 w±tpliwo¶ci, zaznaczone na czerwono:
1. Co z robiæ z bêbnem naci±gu? Jak go rozebraæ do mycia? Wiem, ¿e sprê¿yna powinna pozostaæ nawiniêta bo bez narzêdzi raczej jej nie nawinê ale jak siê do niej dostaæ? Jest tam jaka¶ pokrywka? Co¶ siê odkrêca czy podwa¿a?
2. Nie mogê zdemontowaæ centralnej osi. Z tego co widzê, elementy z obu stron s± wci¶niête jeden w drugi ale nie chcê stosowaæ si³y. A mo¿e s± skrêcone? Jest w ogóle sens to demontowaæ czy spokojnie siê da umyæ i nasmarowaæ tak jak jest?
3. Zosta³ jeszcze jeden element przytwierdzony do mostka ale nie mogê go od³±czyæ. ¦rubki odkrêci³em ale nie chce odej¶æ. Mocowaæ siê, wypychaæ z drugiej strony czy zostawiæ jak jest?
Voila! Tak to wygl±da.
To na razie tyle. Potem czas na mycie.
Przy okazji: czy kto¶ ma sprawny balans do tego mechanizmu? Chêtnie bym przygarn±³.
Kuba , poni¿ej link do info jak poradziæ sobie z bêbnem naci±gowym
http://www.chinawatches.p...p?p=42541#42541To co nazwa³e¶ centraln± osi± nazywa siê æwiertnik i mo¿esz tak zostawiæ, wystarczy smarowanie.
Z kolei to co zaznaczy³e¶ na czerwono z boku æwiertnika to dolne ³o¿ysko balansu, nie musisz go wypychaæ, ale ¿eby je oczy¶ciæ i nasmarowaæ nale¿y zdemontowaæ to z³ote trój³opatowe zabezpieczenie delikatnie je obracaj±c, zdj±æ kamieñ nakrywkowy , umyæ i nasmarowaæ, na konie za³o¿yæ ponownie zabezpieczenie.
Dziêki Svedos
Witam
Æwiertnik montowany jest na wcisk.przy demonta¿u nale¿y u¿yæ nieco "brutalnej"si³y
link z tutorialem:
http://german.bolovsrol.ru/repair/iasb/watch-2.htmPrzy okazji pytanie : jak zamocowaæ w³os balansu w tego typu mechanizmie
Nie prawd± jest jakoby do nawiniêcia sprê¿yny by³y potrzebne specjalne narzêdzia. Po za oczywi¶cie sprawnymi d³oñmi i... okularami ochronnymi. Sprê¿ynê wk³ada siê nawijaj±c od zewn±trz do wewn±trz. Na zewnêtrznym koñcu jest,zwykle, poprzeczna blaszka, która wchodz±c w wyciêcie w bêbnie blokuje koniec. Aby utrafiæ w ow± szczelinê nale¿y po nawiniêciu 4-5zwojów tak je obracaæ by blaszka wesz³a w szczelinê. S± jeszcze bêbny z mocowaniem bocznym. Wtedy wystarczy nawin±æ sprê¿ynê a przy pierwszym nakrêcaniu blokada sama siê ustawi w odpowiednim miejscu.
Co do ³o¿yska balansu czyli tego ma³ego knypka to najlepiej rozbiera siê je za pomoc± wyka³aczki. Ucinasz okr±g³± wyka³aczkê ~2cm od koñca. W uciêtym koñcu rze¼bisz b±d¼ wywiercasz wg³êbienie. K³adziesz ³o¿ysko na chusteczce higienicznej, by siê nie przesuwa³o, z³ot± blaszk± do góry. Przyk³adasz wyka³aczkê wg³êbieniem, lekko dociskasz i obracasz. To pó³okr±g³e wy¿³obienie s³u¿y do wysuwania kolejnych ramion. Po wysuniêciu dwóch wyci±gasz blaszkê. Obracasz element i ³o¿ysko powinno wypa¶æ.
£o¿ysko sk³ada siê z trzech czê¶ci - metalowego kielicha, w którym jest osadzone ³o¿ysko w³a¶ciwe oraz kamienia nakrywowego, który siê zdejmuje. Pod szk³em powiêkszaj±cym zobaczysz, ¿e kamieñ ma dwie strony o ró¿nych kszta³tach. Sk³ada siê zawsze p³askim do ³o¿yska i pó³okr±g³ym do zewn±trz. Na kamieniu nakrywowym czêsto widaæ zanieczyszczenia. Najlepiej myæ elementy ³o¿yska w alkoholu izopropylowym IPA. Jak zabrudzenia z kamienia nakrywowego nie chc± zej¶æ to, przynajmniej ja, k³adê go na kartce papieru do drukarki p³ask± stron± do papieru. Palcem dociskam do papieru i przesuwam. Jeszcze siê taki nie zdarzy³, który nie by³ idealnie czysty. Potem do alkoholu by nie by³ t³uszczu na kamieniu i ³o¿ysko masz skoñczone. Pozostaje je jeszcze z³o¿yæ.
Co do æwiertnika to s± ró¿ne szko³y. Ja staram siê u¿yæ jak najmniejszej si³y po tym jak wy³ama³em zêby w przerdzewia³ym æwiertniku podczas ¶ci±gania go. Teraz werk z ko³em minutowym i æwiertnikiem l±duje w nafcie. A ta potrafi wydatnie polu¼niæ wszelkie rdze, które przez æwiertnik bardzo lubi± wnikaæ do wnêtrza werku od strony cyferblatu.
I
Fakt...
Bo co mam powiedzieæ?
Przypomina mi to pewn± sytuacjê, jak bodaj¿e rok temu da³em swoim synom dwie Pobiedy
w stanie nadaj±cym siê ewidentnie do rozbiórki.
Do tego dostali jeszcze po wkrêtaczku i mieli zegarki rozebraæ.
Zabawy mieli co niemiara, ale kiedy ju¿ im siê to uda³o i rozkrêcili wszystko na ¶rubeczki,
to im powiedzia³em: "No to teraz z³ó¿cie wszystko z powrotem."
Ich wyraz twarzy w tym momencie bezcenny.
2409 czyli jak to mówi mój zegarmistrz - "hokeja" trochê szkoda by mi by³o na rozbiórki,
ale mam nadziejê, ¿e powa¿nie masz go zamiar z³o¿yæ?
Jak by¶ nie znalaz³ balansu do koñca przysz³ego tygodnia, to co¶ dla Ciebie znajdê.
Ale na pewno kto¶ do Zgierza przywiezie.
P.S. Rozumiem, ¿e s³owa "mitygowaæ" u¿y³e¶ tylko w ramach ironii/¿artu.
Powa¿nie "konsultanci" tak mówi±?
¦mieszne s± kalki (czy wrêcz b³êdy) jêzykowe typu "unikatowy", "mapa drogowa", czy w³a¶nie np. "mitygowanie".
Chocia¿ informatycy/sieciowcy s± pod tym wzglêdem jeszcze gorsi ni¿ ekonomi¶ci.
Tele, jak masz balans to ja chêtnie przygarnê. Powa¿nie chcê go z³o¿yæ, a bez balansu nie bêdzie dowodu ¿e dzia³a
Konsultanci onanizuj± siê s³owem mitygacja, we wszelakich odmianach, przy okazji "zarz±dzania ryzykami" ... te¿ ciule nie wiedz±, ¿e to rzeczownik niepoliczalny
OK, to je¶li nie za³atwisz sobie balansu do tego czasu, to Ci wy¶lê, bo ju¿ znalaz³em.
A w nawi±zaniu do OT, to samo s³owo "ryzyko" te¿ jest czêsto b³êdnie kalkowane z angielskiego,
zw³aszcza w tekstach dotycz±cych ogólnie pojêtych zabezpieczeñ informatycznych.
O ile¿ sensowniej brzmi± takie zdania, je¶li s³owo "ryzyko" zast±pimy s³owem "niebezpieczeñstwo".
..."ryzyko","niebezpieczeñstwo".... Nie wyczuwacie Kumotrowie obecnej tendencji jak± jest pozytywne my¶lenie! Piszecie Kumotrowie "ryzyko","niebezpieczeñstwo",... A ja to nazwê szans±!
Nigdy bym nie stan±³ na tatami na przeciw osi³ka, któremu bije z twarzy wyraz debilowatego sadysty warz±cego 20kg wiêcej ode mnie, gdybym postrzega³ to w kategoriach ryzyka a nie szansy na uczynienie go lepszym cz³owiekiem . Jemu to klepanie maski jest potrzebne! Co to ma wspólnego z zegarkami? A no to, ¿e nie trzês± mi siê rêce gdy zaczynam d³ubaæ w drogim mechanizmie.
Co do informatyki to... Uwa¿am, ¿e pojêcia jakimi coraz czê¶ciej operuje informatyka pochodz± nie z kalek (kaleki nie kalki) jêzykowych a z domu bez klamek.
..."ryzyko","niebezpieczeñstwo".... Nie wyczuwacie Kumotrowie obecnej tendencji jak± jest pozytywne my¶lenie! Piszecie Kumotrowie "ryzyko","niebezpieczeñstwo",... A ja to nazwê szans±!
[...]Ale przyznasz, ¿e zdanie typu "Szansa utraty danych" brzmi jednakowo¿ zbyt optymistycznie.
Chocia¿ dla informatyka jest to oczywi¶cie szansa, ¿eby siê wykazaæ.
A ¿eby nie by³o zupe³nie nie na temat, to jak by¶, Kuba, potrzebowa³ te¿ sekundnik do tego Wostoka, to te¿ Ci dorzucê.
I przy okazji, jakby kto¶ mia³ zbêdny bia³y (lub czerwony) sekundnik od 2209, to bym chêtnie przygarn±³.
Od 2409 nie pasuj±, inna grubo¶æ osi.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pladminik.xlx.pl