Werk Wostok2214 

Pogranicza

Wetk Wostok2214

Kaliber : 22
kalendarz: Dni miesi±ca, bez mo¿liwo¶ci szybkiego przestawiania koronk±
liczba wahniêæ na godzinê: 18000
liczba kamieni: 18
rezerwa chodu: ~40h
inne: centralna sekunda, stop sekunda

Werk jest powszechnie stosowany w Wostokach. Zwykle wystêpuje w trzech wersjach. Przynajmniej ja tyle napotka³em.
1. Balans z w³osem bregetowskim, na kole naci±gu sprê¿yny gwiazdki. Fazowane krawêdzie p³yt,...
2. Balans ze zwyk³ym w³osem mocowanym w klocku przykrêcanym ¶rubk± do przesuwki na pó³mostku balansu.
3. Balans ze zwyk³ym w³osem mocowany w klocku wsuniêtym w wide³ki. Wersja najbardziej wspó³czesna czyli najgorzej wykoñczona pod wzglêdem wizualnym werku.

Do dzie³a. Wostok trafi³ do mnie w stanie mocno sfatygowanym wraz z kilkoma innym zegarkami. Nie da³o siê go nakrêciæ ani przestawiæ wskazówek. Przynajmniej nie robi±c tego na si³ê. Tej ostatniej opcji unikam poniewa¿ zwykle si³owe rozwi±zania przyczyniaj± siê wy³±cznie do zwiêkszenia nak³adu pracy.
Po wyjêciu z koperty umie¶ci³em ponownie wa³ek naci±gowy z koronk± na miejscu by móc w sposób bezpieczny spu¶ciæ naci±g. Zdj±³em wskazówki. Zluzowa³em dwie ¶ruby na krawêdzi bocznej werku by zdj±æ tarczê.

Oto werk po wyjêciu z koperty. Na górze i dole przykrêcony jest do pier¶cienia mocuj±cego dwiema ¶rubami. Nale¿y je zdemontowaæ w pierwszej kolejno¶ci.



Nastêpnie luzujemy ¶rubkê na pó³mostku balansu mocuj±c± klocek do którego przyklejony jest w³os. U³atwi nam to dalszy demonta¿ balansu. Jak widaæ kto¶ przede mn± nie bardzo wiedzia³ do czego s³u¿y sztyft? Mo¿e nawet usi³owa³ go odkrêcaæ. Ten czarny pier¶cieñ pod werkiem s³u¿y do zabezpieczenia osi sekundowej i rurki na której osadzony jest æwiertnik przed z³amaniem czy zgiêciem.



Zdjêty balans. Na przesuwce regulacji chodu widzimy mosiê¿ny klucz, którym przekrêcaj±c uwolnimy w³os. Nale¿y robiæ to ostro¿nie najlepiej k³ad±c pó³mostek z balansem na papierze. Idea³em jest korkowa podk³adka. Wa¿ne by w czasie operacji nic nam siê nie przemieszcza³o. Ca³y czas nale¿y kontrolowaæ operacjê przez lupê, tak by nie zgi±æ w³osa. Mo¿na to robiæ po kawa³ku na raty. Szczególnie gdy nie mamy jeszcze wprawy. W innych mechanizmach np. Poljocie 2614.2H na kluczu jest rant, w który wk³adamy koñcówkê ¶rubokrêta i w ten sposób obracamy.



Teraz czas na demonta¿ kalendarza. W 2214 kalendarz wygl±da tak jakby by³ przykrêcony niezale¿nie do werku Wostok2209. Znacznie pogrubiaj±c w ten sposób mechanizm. Osobi¶cie wolê rozwi±zanie z Poljota2614.2H gdzie kalendarz jest w frezowany w p³ytê g³ówn± co daje przyrost grubo¶ci werku rzêdu 0.8mm w stosunku do wersji bez kalendzrza 2609.
Kalendarz w 2214 przymocowany jest na dwóch ¶rubkach. Nale¿y przed ich odkrêceniem wysun±æ pier¶cieñ blokady kalendarza umiejscowiony po miêdzy 19 a 20 na tarczy kalendarza i uwa¿aæ by sprê¿ynka dociskowa nie wystrzeli³a. Mo¿na j± w tym momencie równie¿ zdemontowaæ.



Tu mamy zdjêty ca³y kalendarz. Pod osi± sekundow± i ko³em minutowym znajduje siê ko³o po¶rednie kalendarza. Mo¿na je ju¿ zdj±æ. Nastêpnie zdemontujemy ko³o sprzêg³a uprzednio odkrêcaj±c blaszkê w kszta³cie ³opatki. Wyjmujemy ko³o sprzêg³a. Tu uwaga. Pod³u¿ny drut przebiegaj±cy przez spor± czê¶æ werka swoj± "hokejow±" koñcówk± dociska o¶kê sprzêg³a. Nie nale¿y o tym zapomnieæ przy monta¿u.
Kolejnym elementem który odkrêcimy bêdzie mocowana na dwie ¶rubki p³ytka prze³±cznika naci±g/nastawy.



Zdjêcie przedstawia zdemontowany æwiertnik i ko³o godzinowe a tak¿e ko³o przek³adni kalendarza. W Wostoku 2214/09 nie ma, podobnie jak w kilku ETA, problemu z demonta¿em æwiertnika. Wystarczy go zsun±æ z rurki i ju¿ zrobione. Z tego powodu lubiê ten werk.



Tu mamy prawie ogo³ocony werk od strony górnej. Jak widaæ przyczyn±, dla której nie mo¿na by³o u¿yæ wa³ka naci±gowego do spuszczenia sprê¿yny naci±gowej by³o spadniêcie wodzika z beczu³ki. Koñcówka wodzika powinna spoczywaæ we wg³êbieniu w beczu³ce a nie poza ni±.
W tym konkretnym przypadku wcze¶niej sprawdzi³em, ¿e ko³o bêbna naci±gowego obraca siê lu¼no co oznacza uszkodzenie sprê¿yny naci±gowej. Ale gdyby by³o napiête to z³o¿y³bym poprawnie mechanizm prze³±cznika naci±g/nastawy a dopiero za pomoc± koronki spu¶ci³ sprê¿ynê naci±gow± blokuj±c wyka³aczk± zapadkê po drugiej stronie werka.
Nie zapomnijmy, ¿e sprê¿yna dociskaj±ca wodzik nie jest zablokowana. A w takim stanie bardzo chêtnie odlatuje .
Na tym etapie demontujemy równie¿ dwa ma³e kó³ka po¶rednicz±ce nastaw. I



Teraz czas by popracowaæ nad spodni± stron± werku. Wracaj±c do spuszczenia sprê¿yny naci±gowej to spotka³em siê z sytuacj±, ¿e kto¶ tak j± naci±gn±³, ¿e nie by³o ju¿ luzu by obracaj±c koronk± zwolniæ zapadkê. Nale¿y wtedy delikatnie odkrêciæ ¶rubê mocuj±c± zapadkê trzymaj±c ,oparty na podk³adce/mocowaniu werk, za koronkê delikatnie j± obróciæ i podwa¿yæ p³ytkê zapadki by j± zdj±æ a nastêpnie powoli spu¶ciæ sprê¿ynê naci±gow±.
W przypadku gdy mamy uszkodzon± beczu³kê i nie da siê za pomoc± sprzêgie³ka, wa³ka naci±gowego i koronki spu¶ciæ sprê¿yny musimy zaryzykowaæ. W takim przypadku ¶ciskamy mocno werk w miejscu ko³a naci±gowego i odkrêcamy zapadkê, któr± usuwamy. Luzuj±c u¶cisk popuszczamy ko³o co w efekcie luzuje naci±g sprê¿yny w bêbnie.
Odradzam inne metody bowiem niekontrolowane szybkie spuszczenie sprê¿yny mo¿e i zwykle skutkuje jej uszkodzeniem. A odkrêcenie kotwicy wychwytu i spuszczanie sprê¿yny przez szybki obrót kó³ po¶rednich i najszybszego ko³a wychwytu nie przys³u¿y siê na pewno suchym czopom w ³o¿yskach tych kó³.
Po spuszczeniu sprê¿yny odkrêcamy ko³o naci±gowe. Dociskaj±c je lekko luzujemy ¶rubê. Po tym wszystkim mamy tak wygl±daj±cy werk.



Na pólmstku naci±gu jest jeszcze jedna nie odkrêcona ¶ruba. Ma ona na swojej g³ówce dwa schodki. Ta ¶ruba jest lewa! Odkrêca siê zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Czyli w przeciwnym kierunku jak pozosta³e ¶rubki. Nawet w mechanizmach gdzie nie jest ona w ten sposób oznaczona nale¿y zak³adaæ, ¿e jest lewa. Po odkrêceniu p³yty naci±gu wyjmujemy o¶ sekundow±. Gdyby nie chcia³a wyj¶æ z ³o¿yska mostka naci±gu to wyjmujemy j± z mostkiem i mamy to:



Przyszed³ czas na odkrêcenie pó³mostka kó³ po¶rednich. Tu podobnie jak w przypadku pó³mostka balansu odkrêcamy ¶rubki a nastêpnie delikatnie podwa¿amy. Nie nale¿y przekaszaæ pó³mostka by nie uszkodziæ czopów kó³. Jak widaæ na zdjêciu ko³a po¶rednie wysz³y bez problemów za to ko³o wychwytu pozosta³o czopem w ³o¿ysku. Nie nale¿y go w tym momencie rozdzielaæ z pó³mostkiem. Niech najpierw pole¿± trochê w nafcie. Ta sytuacja jest dosyæ typow± w starych brudnych werkach. Dlatego nale¿y zwróciæ szczególn± uwagê przy demonta¿u pólmostków by nie uszkodziæ czopów. Dzia³amy delikatnie i z wyczuciem. Czêsto lekki pokrêcenie ko³ami poprawia ich rozdzielenie.



Podobnie jak pó³mostek kó³ po¶rednich nale¿y demontowaæ p³ómostek kotwicy wychwytu. Tu i na osi ko³a balansowego s± zwykle najdelikatniejsze czopy. Tak na marginesie w Wostoku 2214/09 czopy s± znacznie cieñsze i delikatniejsze od tych w £uczu czy Poljocie. Dlatego przywi±zujê tyle uwagi do operacji z nimi zwi±zanych. Po zdemontowaniu zespo³u kotwicy mamy ca³kowicie ogo³ocony werk od strony dolnej.



Pozosta³o nam jeszcze odkrêciæ na górnej stronie werku sprê¿ynê dociskow± sprzêg³a i gniazdo mocowania ³o¿yska rubinowego balansu.



£o¿ysko balansu zarówno w tym gnie¼dzie jak i na górnej stronie pó³mostka balansu demontuje siê w ten sam sposób. Ostr± penset± podwa¿amy koniec z³oconej blaszki i luzujemy. Blaszka jest bardzo delikatna i sprê¿ysta. Dlatego trzeba to robiæ delikatnie i nie zgubiæ blaszki. £o¿ysko rubinowe sk³ada siê z trzech czê¶ci kielicha z ³o¿yskiem w³a¶ciwym i kamienia nakrywowego. Kamieñ nakrywowy ma dwie strony wypuk³± i p³ask±. £o¿ysko w ca³o¶æ sk³adamy zawsze tak by p³aska strona kamienia nakrywowego by³a skierowana do wewn±trz ³o¿yska (kielicha) a pó³okr±g³a do zewn±trz. Czyli styka³a siê ze z³ocon± blaszk± dociksow± systemu przeciwwstrz±sowego.
Aby rozdzieliæ ko³o balansowe z pó³mostkiem trzeba oprócz poluzowania ¶rubki mocuj±cej klocek w³osa jeszcze obróciæ klucz mosiê¿ny na przesuwce odpowiedzialnej za regulacjê szybko¶ci chodu. W Wostoku 2214/09 robi siê to ostr± penset±. £apiemy od góry prostopadle do p³aszczyzny przesuwki klocek klucza i przekrêcamy go tak by powsta³a szczelina po miêdzy nim a cienkim drucikiem gdzie przechodzi w³os. Nastêpnie wypychamy klocek do którego przyklejony jest koniec w³osa i mamy wolny balans.
Zabrudzenia na werku i innych elementach mo¿e i nie s± bardzo du¿e ale skutecznie powstrzymywa³y werk przed prac±. Przygl±daj±c siê zdjêciu pó³mostka kó³ po¶rednich by³oby raczej trudno stwierdziæ, ¿e ³o¿ysko ko³a wychwytowego jest tak brudne, ¿e nieda siê go rozdzieliæ. A jednak.

Dobra koniec!!!


¦wietna recka, oby takich by³o wiêcej.
Wiecie co mnie najbardziej wkurza ?
¯e w teorii - to ja to wszystko wiem ... I nawet jak siê uprê - to mi siê udaje roz³o¿yæ i z³o¿yæ ¿eby dzia³a³ ... Ale co siê przy tym napocê... nasapiê.... naprzeklinam ... To ju¿ wolê Mirkowi zanie¶æ....
Tym bardziej podziwiam ludzi którzy to robi± tak ³atwo ...
Ja natomiast wiele z tego nie wiedzia³em i w wolnych chwilach (czyli nigdy ) spróbujê sobie rozebraæ, wyczy¶ciæ, nasmarowaæ i z³o¿yæ jakiego¶ gratka... Fajny tutek gratulacje
Jeszcze móg³by¶ napisaæ czym myæ i smarowaæ poszczególne czê¶ci (razem z tañszymi preparatami zamiennymi - czyli tym co mo¿emy mieæ w domu)
Podziwiam

Alamo - nowy level spamowania rozmowa z drugim ja


Z myciem i smarowaniem mo¿e byæ problem by zrobiæ to tanio. Ja nie u¿ywam Gronala czy innych podobnych specyfików stricte zegarmistrzowskich do szybkiego czyszczenia werku na bazie amoniaku. Nie u¿ywam te¿ do p³ukania wody demineralizowanej. Uwa¿am, ¿e u¿ywanie wody to niezbyt rozs±dny pomys³ w przypadku werka. Ja myjê wy³±cznie w nafcie o¶wietleniowej. W prawdzie mam myjkê ultrad¼wiêkow± ale nie stosujê jej do zegarków. Werk sobie "namiêka" 1-3 doby w nafcie co powoduje odpadanie, pêcznienie brudu. Potem tam gdzie brud nie zszed³ dobrowolnie u¿ywam wyka³aczek/zaostrzonych zapa³ek, chusteczek higienicznych, pêdzla z plastikowym w³osiem (mo¿e byæ z normalnym byle nie barwionym). Najgorzej jest doczy¶ciæ bruzdy po miêdzy trybami np. w beczu³ce. Wtedy do akcji wkracza bia³a niæ. Czyszczê do skutku. Na koniec jeszcze raz wk³adam element na chwilê do nafty, suszê chusteczk± i odk³adam, grupuj±c w kolejno¶ci sk³adania.
Mo¿na zastosowaæ benzynê ekstrakcyjn± ale obecnie jest ona dosyæ czêsto zanieczyszczana dodatkami typu toluen. Powinna byæ bez dodatków inaczej mo¿e byæ krucho z klejem mocuj±cym rubinowe palety do kotwicy.
Preferujê naftê bo lepiej zabezpiecza powierzchnie przed wp³ywami z zewn±trz a tak¿e wstêpnie smaruje.
Balans by nie klei³ siê w³os po osuszeniu z nafty trafia na parê minut do alkoholu izopropylowego IPA po czym jest osuszany chusteczk± a na koniec wystarczy penset± unie¶æ nieco klocek mocuj±cy w³os i przedmuchaæ by odparowa³y resztki alkoholu.
Ze smarowaniem ogólnie dostêpnymi ¶rodkami jest du¿o gorzej. Robi³em ró¿ne eksperymenty, przez co z 12 razy rozk³ada³em i sk³ada³em Ruhle UMF24-32. Od biedy mo¿na nasmarowaæ wszystkie ³o¿yska w werku olejem do maszyn a sprê¿ynê naci±gow± w bêbnie np. smarem teflonowo-silikonowym TF. Jednak z oliw± do maszyn albo innym olejem wazelinowym to loteria co producent wla³ do pojemnika. Gêsty smar TF mo¿na zast±piæ nowoczesnym smarem do ³o¿ysk np. z dodatkiem MoS2 - czarno br±zowy czy litowym. Mechanizmom typu UMF czy tym z ZSRR takie smarowanie raczej nie powinno zaszkodziæ ale do ETA siê raczej nie nadaje. W ETA potrzebny jest olej o niskiej lepko¶ci.
Co do olejów zegarmistrzowskich dobrym wyborem s± du¿o tañsze od syntetyków pó³syntetyki Novostar.
O smarowaniu i jego sposobach móg³bym napisaæ ksi±¿kê a i tak ci±gle napotykam na nowe wyzwania w werkach pod tym wzglêdem. Tutaj niestety nie pomogê bo póki co nie potrafiê tego usystematyzowaæ. Smarowanie zgodnie z manualami wychodzi³o mi ¶rednio. Czêsto zdarza³o siê tak, ¿e w dwóch ró¿nych werkach do tego samego elementu stosowano dwóch ró¿nych olei. Teraz robiê to na wyczucie. Ogólna zasada jest taka. Trzeba swoje odsmarowaæ by nabraæ wprawy ilo¶ciowo-rodzajowej. Na pocz±tku zdarza³o mi siê tak, ¿e werk po nasmarowaniu ocieka³ olejem albo dzia³a³ 6-8h zamiast 36-38h.
Rycerzu, ja to ju¿ Ciebie podejrzewam ¿e jeste¶ zawodowym zegarmistrzem
Nie jestem. Ani mi w g³owie wymiana bateryjek . Z werkami jest podobnie jak z innymi umiejêtno¶ciami w ¿yciu... Wiesz Kumotrze jak powaliæ na tatami 120kg osi³ka? Sposobem, którego uczysz siê cierpliwie jakie¶ 20 lat. Wiêkszo¶æ z tych, których znam z tej zabawy a oni znaj± mnie woli po³o¿yæ siê na tatami sama.... . I o to w koñcu chodzi! Jestem tylko ciekaw czy za 20 lat werki zaczn± siê same naprawiaæ na mój widok ? Póki co 2 miesi±ce æwiczeñ za mn±.
2 miesi±ce
Proponujê jako¶ to podpi±æ Choæby ¿eby pokazaæ jak spamowaæ merytorycznie
Brawo
dwa miesi±ce, ja siê tego uczy³em o wiele, wiele d³u¿ej, mo¿na powiedzieæ ¿e latami a i tak moja wiedza jest szcz±tkowa, no i nie umiem tak fachowo o tym pisaæ
Ja ze swoimi umiejetnosciami manualnymi , potrzebowal bym jakiegos intensywnego kursu , samemu to szkoda gadac
nie no, fachura z Ciebie Ritter nie ma to tamto, w 2 miesiace?! czapki z g³ow
mo¿e kiedy¶ poza rozebraniem werku uda mi sie jeszcze posk³adaæ?
Nie przesadzajcie. To nie budowa neurokomputera do obróbki danych z sonaru okrêtu podwodnego tylko technologia, która ma lekko licz±c 200 lat. Najgorzej jest na pocz±tku gdy je¶li we¼mie siê werk z mnogo¶ci± rodzajów ¶rubek to mo¿na popa¶æ w rozpacz. Ale UMF24-32 czy inny prosty bezkamieniowiec na prawdê wiele wybacza. Trochê sprzêtu typu ¶rubokrêty, dwie dobrze dobrane pensety, proste smary i do dzie³a. Trzeba sporo poczytaæ. Na pewno lektura Podwapiñskiego i Bartnika znacznie by mi pomog³a z wieloma problemami. Ale nie czyta³em i jako¶ dajê radê. Naprawdê mo¿na znale¼æ sporo w internecie. Po to przedstawi³em kawa³ek po kawa³ku werk2214 by kto¶ kto siê powa¿y mia³ szansê dobrn±æ z powodzeniem do koñca. Jak znajdê trochê czasu to przedstawiê UMF24-32 w celach instrukta¿owych.
Nie mniej i ze mn± nie jest tak wspaniale. Nie potrafiê np. zmieniæ osi balansu z po³amanymi czopami na nowo wytoczon± i nie mam pojêcia czy trzeba j± obrabiaæ cieplnie po wytoczeniu. Tak czy owak zapewne bêdê musia³ przeczytaæ Podwapiñskiego i Bartnika. Chyba, ¿e opu¶ci mnie zapa³ do zegarków...

.... Chyba, ¿e opu¶ci mnie zapa³ do zegarków...
W ¿adnym wypadku siê nie poddawaj
Czekam na Twoje kolejne instrukta¿owe artyku³y, mo¿e dziêki nim wreszcie znajdê czas i odwagê i sam zacznê rozbieraæ.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • adminik.xlx.pl